Brytyjskie MSW nie może się doliczyć 174 tys. nielegalnych imigrantów. To ustalenie raportu szefa służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo granic.

Wśród tych 174 tys. imigrantów jest wielu zagranicznych absolwentów brytyjskich uczelni. Według ujawnionych dokumentów, 2/3 ogólnej liczby nielegalnych imigrantów to ludzie, którym formalnie odmówiono prawa do pozostania na Wyspach.

Nie wiadomo jednak, gdzie osoby te przebywają, ponieważ ministerstwo straciło z nimi kontakt. W dodatku 80 proc. wszystkich studentów, którzy otrzymują czteroletnie wizy, nie opuszcza Wysp po zdobyciu edukacji. Wielu z nich zawiera nielegalne związki małżeńskie, by otrzymać prawo stałego pobytu i paszport.

W dokumencie skrytykowano także istniejące luki w zabezpieczeniach granic, które utrudniają prace służb imigracyjnych. Ujawniono także, że wiele koniecznych kontroli towarzyszących wnioskom o przyznanie brytyjskiego obywatelstwa, nie zostaje wykonanych. Stara się o nie obecnie ok. 200 tys. osób.

Imigracja jest jedną z podstawowych kwestii politycznych i ważną kartą przetargową dla wszystkich brytyjskich partii politycznych. Im bliżej wyborów parlamentarnych, tym częściej temat ten trafia na łamy gazet. Następne wybory odbędą się Wielkiej Brytanii w przyszłym roku.

(abs)