Żołnierzy brytyjscy pozostaną w Iraku jeszcze prawdopodobnie przez co najmniej 5 lat - napisał wpływowy konserwatywny "Sunday Telegraph", powołując się na poufny dokument planowania wojskowego.

Zapytana na temat raportu rzeczniczka brytyjskiego ministerstwa obrony odparła: Wojsko formułuje plany na odległą przyszłość, na wszelkie ewentualności i możliwości. Nie znaczy to jednak, że wszelkie te ewentualności nastąpią.

W lutym premier Tony Blair zapowiedział, że W. Brytania zredukuje w najbliższych miesiącach liczebność swego kontyngentu wojskowego w Iraku z 7100 do 5500 żołnierzy. Zastrzegł wtedy, że brytyjscy żołnierze pozostaną w tym kraju do 2008 roku, "tak długo, jak długo będziemy potrzebni i będziemy mieli zadania do spełnienia".

Brytyjska gazeta przypomina, że wiadomości o dalekosiężnych planach przyszłych operacji w Iraku nadchodzą w zaledwie trzy dni po informacjach o stratach w ludziach, jakie poniosła armia brytyjska w czwartek w Iraku.

Tego dnia w wyniku eksplozji przydrożnej bomby zginęło na południu tego kraju, w regionie Basry, 4 brytyjskich żołnierzy, w tym dwie kobiety, a także cywilny tłumacz. W sumie w ub. tygodniu zginęło w Iraku 6 brytyjskich żołnierzy, a od rozpoczęcia wojny wiosną 2003 roku - 140.