Wielka Brytania planowała wybudowanie obozu szkoleniowego dla dwóch tysięcy talibów w Afganistanie. Miało to pogłębić istniejący już rozłam w siłach rebeliantów i nakłonić część oddziałów do przejścia na stronę koalicji - twierdzi brytyjski dziennik "The Independent".

Plany te zostały w grudniu odkryte przez tajną afgańską policję, a to oznacza, że brytyjscy agenci rozmawiali z talibami bez zgody afgańskiego prezydenta Hamida Karzaja. "The Independent" przypomina w tym kontekście grudniową wypowiedź premiera Gordona Browna. Szef brytyjskiego rządu zapowiadał w parlamencie izolację i eliminację przywódców talibów i wykluczał jakiekolwiek negocjacje.

Według informatora dziennika, talibowie mieliby przejść szkolenie do walki przeciwko pozostałym rebeliantom. Stworzenie obozu planowano w pobliżu Musa Kala w południowej prowincji Helmand; miasto pozostające od lutego w rękach talibów zostało na początku grudnia odbite z ich rąk przez siły koalicji.

Oprócz szkolenia wojskowego, przewidywano także kursy zawodowe, w tym z technik rolniczych i nawadniania, co miało stanowić zachętę do porzucenia upraw opium.

Z informacji przechwyconych przez afgańskie władze wynika, że do tej pory na ten cel przeznaczono 125 tys. dolarów, a w 2008 roku zaplanowano wydać 200 tys. Te sumy, według gazety, nasuwają podejrzenia, że brytyjscy agenci płacili talibom.