​Poplecznicy talibów dopuścili się niezwykle brutalnej zbrodni w Afganistanie. Napadli oni 21-latka, zdarli z niego skórę, a następnie wciąż żywego mężczyznę zrzucili z klifu.

21-latek został zaatakowany, gdyż bandyci podejrzewali, że jego daleki krewny stoi za zabójstwem jednego z generałów talibów. Atak miał być więc odwetem.

Według świadków, przestępcy pierw wyłupili mężczyźnie oczy, a następnie zaczęli zdzierać z niego skórę. Po wszystkim zrzucili go z klifu.

Sami talibowie zaprzeczają, by mieli jakikolwiek związek z barbarzyńskim morderstwem. 

(az)