Premier Donald Tusk i prezydent Lech Kaczyński wezmą udział w unijnym szczycie na temat klimatu. Będą walczyć o korzystne dla Polski zapisy w mandacie na grudniową konferencję klimatyczną w Kopenhadze. Nie wykluczają, że jeśli nie pojawi się w nim konkretny podział obciążeń finansowych związanych z ochroną klimatu – zgłoszą weto.

Polska nie zgadza się, by najwięcej na wsparcie dla ubogich krajów płacił ten, kto najbardziej zanieczyszcza środowisko. Wówczas nasza oparta na węglu gospodarka musiałaby ponieść nieproporcjonalnie duże koszty.

Zdaniem polskiego rządu, zobowiązania poszczególnych krajów członkowskich powinno się wyliczać na podstawie poziomu płatności na zewnętrzne zobowiązania Unii. To oznacza kwotę pomiędzy tą płaconą na pomoc rozwojową, a udziałem polskiego PKB w Unii Europejskiej.

Premier Tusk zapowiedział, że Polska ma "twarde stanowisko" w kwestiach klimatycznych i w razie potrzeby nie wyklucza zablokowania mandatu.