Prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva zaapelował o całościową reformę globalnego systemu finansowego, który załamał się jak domek z kart. W Sao Paulo odbyło doroczne spotkanie ministrów finansów i szefów banków centralnych grupy krajów o rozwiniętych i wschodzących gospodarkach - G20. Jego celem było utorowanie drogi do szczytu przywódców Grupy Dwudziestu 15 listopada w Waszyngtonie.

Silva zaapelował do uczestników sobotniego spotkania o propozycje znaczących zmian światowej finansowej architektury.

Dotychczasowy system z jego dogmatyczną wiarą w zasadę nieinterweniowania państwa w gospodarkę załamał się jak domek z kart - ocenił prezydent, będący w przeszłości przywódcą ruchu związkowego. Silva od dawna krytykował dominację Stanów Zjednoczonych i innych rozwiniętych gospodarek w podejmowaniu decyzji o zasięgu globalnym.

Zagraniczne fundusze inwestycyjne wycofują swoje środki z rynków kapitałowych gospodarek wschodzących, aby pokryć straty na rynkach bardziej zaawansowanych - oświadczył. Dodał, że narusza to płynność finansową przedsiębiorstw w krajach rozwijających się. Brazylijski prezydent ostrzegł, że w tych krajach milionom ludzi grozi utrata pracy i wzrost poziomu ubóstwa, za co odpowiedzialnością obarczyć należy kraje bogate.