Ekipy ratunkowe zlokalizowały wrak brazylijskiego samolotu pasażerskiego Boeing 737-800, który w piątek rozbił się w dżungli Amazonii ze 155 osobami na pokładzie. Prawdopodobnie nikt nie przeżył katastrofy. Samolot runął na ziemię po zderzeniu z mniejszą maszyną. Jej załodze nic się nie stało.

Przedstawiciel władz lotniskowych Infraero poinformował, że samolotu uderzył w ziemię dziobem. Zasugerował tym samym, że szanse na to, by ktoś przeżył katastrofę, są bardzo nikłe.

Boeing brazylijskich tanich linii lotniczych Gol odbywał rejs z miasta Manaus do stolicy kraju. Na jego pokładzie było 155 osób. Drugi uczestniczący w kolizji samolot wylądował z uszkodzonym skrzydłem na lotnisku w Serra do Cachimbo, mniej więcej w połowie drogi między Manaus i Brasilią.

Mer miasta Peixoto de Azevedo w stanie Mato Grosso poinformował, że zaginiony samolot rozbił się na jednej z tamtejszych farm. Inne źródła nie potwierdziły na razie tej informacji.

Maszyna została dostarczona przez zakłady Boeinga pół miesiąca temu. Samolot do tej pory spędził w powietrzu zaledwie 200 godzin.