Przywódcy krajów G20 nie zdołali na szczycie w Hamburgu wypracować kompromisu w sprawie ochrony klimatu. Komunikat końcowy spotkania uwzględni różnice stanowisk w tej kwestii między prezydentem USA Donaldem Trumpem a pozostałymi uczestnikami spotkania.

W dokumencie zapisano, że 19 uczestników szczytu "przyjęło do wiadomości" rezygnację Stanów Zjednoczonych ze wspólnej polityki wobec globalnego ocieplenia. Uważają oni, że porozumienie paryskie jest "nieodwołalne", co oznacza odrzucenie amerykańskiego postulatu renegocjacji umowy wynegocjowanej w Paryżu w grudniu 2015 roku. Zadeklarowali, że chcą "szybko" zrealizować zapisy porozumienia.

Za ukłon w stronę USA agencja dpa uznała włączenie do tekst komunikatu zdania, że Stany Zjednoczone chcą pomóc innym krajom w czystym i skutecznym wykorzystaniu kopalnych źródeł energii.

Wcześniej źródła poinformowały kompromisie w innej spornej sprawie - handlu międzynarodowym. Wszyscy uczestnicy szczytu opowiedzieli się za wolnym handlem i przeciwko protekcjonizmowi. Kraje G20 uznały równocześnie prawo państw do stosowania "instrumentów obrony" w handlu.

Dzięki kompromisowi uniknięto skandalu, jakim byłoby nieprzyjęcie wskutek sporu oświadczenia końcowego szczytu. Na tekst oświadczenia muszą wyrazić zgodę wszyscy uczestnicy rozmów.

Handel międzynarodowy i ochrona klimatu były najbardziej spornymi tematami podczas dwudniowych obrad w Hamburgu. Natomiast w kwestii walki z międzynarodowym terroryzmem, w tym usuwania islamskiej propagandy z internetu i likwidowania źródeł finansowania dżihadu, panował pełna zgoda.

(MN)