W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie. Wybierali się więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego miasta. Udał się także Józef z Galilei z Maryją, która była brzemienna, do Betlejem. Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania - tak narodziny Jezusa opisuje Ewangelia świętego Łukasza. Relację zweryfikowali historycy.

Spisy ludności były w Imperium Rzymskim stałą praktyką. Mieszkańców Cesarstwa ewidencjonowano co kilka bądź kilkanaście lat, by wiedzieć, od ilu osób należy pobrać podatek. Spisy były więc bardzo dokładne, a na ziemiach podbijanych przez Cesarstwo dokonywano ich niemal natychmiast po włączeniu tych ziem do Imperium. I tu pojawia się wątpliwość chronologiczna: w przypadku Judei do tego włączenia doszło nie w tradycyjnie uznanym za moment narodzin Chrystusa czasie przełomu er, ale kilka lat później - w 6. roku naszej ery.

Niepewne są też motywy wędrówki Marii do Betlejem, bo obywateli spisywano w miejscu zamieszkania, a nie - jak chce Biblia - tam, skąd pochodzili ich przodkowie. Posłuchaj relacji dziennikarza RMF FM Konrada Piaseckiego:

Na stołach mieszkańców biblijnej Judei rzadko gościło mięso. W czasach narodzin Jezusa jedzono głównie chleb, oliwę, ryby i owoce. O kuchni sprzed dwóch tysięcy z archeolog, prof. Jolantą Młynarczyk z Uniwersytetu Warszawskiego rozmawiał reporter RMF FM Mariusz Piekarski: