Poszukiwany za zbrodnie wojenne z lat 90. były dowódca bośniackich Serbów, generał Ratko Mladić nie żyje - twierdzi jego żona, oskarżona o nielegalne posiadanie broni. "Gdyby żył, znalazłby sposób, żeby się odezwać" - stwierdziła Bosiljka Mladić.

Bosiljka Mladić twierdzi, że jej małżonek przeszedł trzy udary mózgu, gdy ukrywał się w Belgradzie. Teraz jego rodzina utrzymuje, że generał nie żyje i domaga się oficjalnego uznania tego przez wymiar sprawiedliwości.

Bosiljka powiedziała też, że Ratko Mladić opuścił dom w Belgradzie w 2001 roku, kiedy aresztowano byłego prezydenta Serbii Slobodana Miloszevicia i przekazano do Hagi przed trybunał ds. zbrodni w dawnej Jugosławii. Miloszević zmarł w celi haskiego trybunału w 2006 roku.

58-letni obecnie Ratko Mladić jest oskarżony o ludobójstwo, zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości, popełnione podczas wojny w Bośni w latach 90. Jest uważany za głównego odpowiedzialnego za masakrę 8 tys. Muzułmanów w Srebrenicy w 1995 roku.

Od wielu lat Mladiciowi udaje się wymykać międzynarodowemu wymiarowi sprawiedliwości, co poważnie utrudnia drogę Serbii do Unii Europejskiej. Bosiljce Mladić, której proces rozpoczął się w grudniu, grozi do 10 lat więzienia w związku ze znalezieniem w 2008 roku w jej domu trzech pistoletów, karabinu i amunicji.