Już piąty dzień trwają naloty na Afganistan. Amerykańskie samoloty zbombardowały tamtejsze lotnisko i bazę Talibów na wschodnich krańcach miasta. Nalot był kompletnym zaskoczeniem, bo do tej pory Kabul był atakowany nocą. Naoczni świadkowie mówią, że bombardowanie wywołało panikę wśród mieszkanców miasta.

Ludzie uciekali z rejonów lotniska wykorzystując wszystkie możliwe środki transportu. Bomby spadły również na Kandahar - formalny ośrodek decyzyjny Talibów. Co znamienne, tym razem artyleria przeciwlotnicza w ogóle się nie odezwała. Na razie nie wiadomo, jak wielkie straty i zniszczenia spowodowały te naloty. Zresztą nie będzie to łatwe. Amerykanie oceniają skuteczność bombardowań na podstawie zdjęć lotniczych. Natomiast nie można zweryfikować liczby ofiar, bo zachodni dziennikarze nie mają wstępu na tereny zajęte przez Talibów.

W ciągu czterech dni operacji trafiono 40 celów talibańskich – oświadczył tymczasem szef sztabu brytyjskiej armii Michael Boyce i ostrzegł Talibów, że amerykańsko - brytyjskie operacje powietrzne w Afganistanie mogą trwać nawet do lata przyszłego roku. "To na razie początek działań" - powiedział Boyce na konferencji prasowej w Londynie. Naloty nie ustaną dopóki nie zostaną osiągnięte wszystkie zamierzone cele: zniszczenie centrów dowodzenia i łączności, wyeliminowanie obrony przeciwlotniczej Talibów, rozbicie oddziałów pancernych, zbombardowanie zgrupowań wojsk.

Nasz specjalny wysłannik do Afganistanu Piotr Sadziński przez cały czas przedziera się na linie frontu w pobliże Kabulu. Posłuchaj jego relacji:

W nocy bombowce B-52 i B-1 zrzuciły po raz pierwszy w Afganistanie bomby kasetowe. Są to pojemniki, z których wypada w powietrzu rój małych bomb, rażących cele na ziemi. Bombami kasetowymi atakuje się cele ruchome lub stacjonarne, jak konwoje wojskowe i pojazdy pancerne. Mogą też służyć do niszczenia lotnisk i pasow startowych. Wcześniej Amerykanie użyli blisko 2,5-tonowych bomb do niszczenia bunkrów i umocnień. GBU-28

Tymczasem na ulicach Kwety w Pakistanie, w pobliżu granicy z Afganistanem pojawili się żołnierze i ciężkie pojazdy wojskowe. Rozmieszczono ich we wszystkich głównych punktach miasta, by zapobiec ewentualnym rozruchom. Na jutro radykalne grupy islamskie zapowiadają potężne demonstracje antyrządowe i antyamerykańskie. Jakie nastroje panują na pakistańskich ulicach, o tym w relacji naszych specjaalnych wysłanników Jana Mikruty i Przemysława Marca:

Foto US Army

16:00