Na morzu znaleziono szczątki samolotu birmańskiej armii, który zaginął w środę po południu - podała agencja AFP. Jak poinformowały birmańskie siły zbrojne i źródła na lotnisku, na pokładzie maszyny było 120 osób. Wcześniej informowano o 116 osobach.

Na pokładzie samolotu byli żołnierze, członkowie ich rodzin oraz załoga. 

Szef armii gen. Min Aung Klaing poinformował, że na pokładzie było 106 pasażerów i 14 członków załogi. Wcześniej źródła lotniskowe podawały, że na pokładzie było 116 osób.

Tego typu loty są organizowane dla rodzin wojskowych dwa razy w tygodniu. Sądzimy, że doszło do wypadku z powodów technicznych, pogoda była dobra - podało źródło na lotnisku.

Maszyna straciła kontakt z wieżą pomiędzy miastem Myeik a Rangun, zaledwie 29 minut po starcie, gdy przelatywała nad Morzem Andamańskim. 

Samolot był około 70 km od Dawei (Tawè) - poinformował przedstawiciel birmańskich sił zbrojnych.

Jak podkreślił, łączność została zerwana "nagle". Samolot zniknął z radarów około godziny 13:06 czasu lokalnego. Maszyna znajdowała się na wysokości ponad 5 km.

Służby ratunkowe natychmiast rozpoczęły poszukiwania, w których uczestniczyło sześć okrętów i trzy samoloty.

Po godzinie 14 agencja AFP poinformowała na Twitterze, że szczątki samolotu odnaleziono na morzu. Jak powiedział tej agencji przedstawiciel birmańskiego lotnictwa wojskowego Naing Lin Zaw, znajdowały się one w odległości 218 km od miasta Dawei (Tawè) na południowym wschodzie Birmy.



Samolot Y-8-200F został wyprodukowany w Chinach. Zakupiono go w marcu 2016 roku. Maszyna miała 809 wylatanych godzin. 

Nieznane są jeszcze przyczyny katastrofy.

Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy fakty@rmf.fm albo skorzystać z formularza WWW.


(łł)