Na początku roku Osama bin Laden miał w Afganistanie co najmniej 55 baz i biur z trzynastoma tysiącami ludzi. Agencja Reutera ujawniła wczoraj memorandum rosyjskie do Rady Bezpieczeństwa ONZ - pismo z marca tego roku. Według Rosjan poza ludźmi bin Ladena w Afganistanie było około czterech tysięcy pakistańskich fundamentalistów, a także pakistańscy żołnierze i dyplomaci, którzy pracowali jako doradcy Talibów.

Według Rosjan główny sztab Saudyjczyka w Kabulu składa się ze 150 osób i jest on rozlokowany w restauracji o nazwie "Baghe Bala". Poza tym w afgańskiej stolicy bin Laden posiada centralny ośrodek złożony z 300 ludzi, usytuowany na terenie kompleksu budynków byłej Akademii Nauk Społecznych w Kabulu. Rada Bezpieczeństwa ONZ - dokładnie 22 lata temu zażądała od reżimu Talibów zamknięcia na terytorium Afganistanu wszystkich baz terrorystycznych i obozów szkoleniowych. "Ci, którzy zaatakowali nas 11 września popełnili wielki błąd. Nie docenili Ameryki, naszej determinacji, naszej miłości do wolności" - to już zdecydowany prezydent Stanów Zjednoczonych - George W. Bush, który złożył wizytę w kwaterze CIA. Czy jednak rzeczywiście jest aż tak zdecydowany? Co dalej? Im bliżej akcji zbrojnej, tym mniej informacji na jej temat. Na wszelkie pytania pada w zasadzie jedna odpowiedź – to będzie akcja inna niż wszystkie. To jednak niepokoi prasę – „jeśli prezydent nie chce powiedzieć jaki ma plan, to skąd mamy wiedzieć czy w ogóle ma plan?” – pytają gazety. Być może jest to akcja dezinformowania wroga, ale nawet kongresmeni po spotkaniu z prezydentem, z sekretarzami obrony twierdzą, że wiedzą niewiele. Jedyne konkretne ujawnione do tej pory posuniecie to przeniesienie w rejon konfliktu sił powietrznych. Lotnictwo mogłoby posłużyć do zmasowanych nalotów – to jednak najgorsze rozwiązanie, nieskuteczne i prowadzące do kolejnej fali uchodźców.

09:15