Stany Zjednoczone nie godzą się na podział świata na strefy wpływów, a nowe otwarcie w stosunkach z Rosją nie jest wymierzone w Ukrainę. Takie oświadczenie złożył we wtorek w Kijowie amerykański wiceprezydent Joe Biden.

Joe Biden na wspólnej konferencji prasowej z ukraińskim prezydentem Wiktorem Juszczenką w mocnych słowach poparł wolność Ukrainy. USA popierają suwerenną Ukrainę i jej prawo do dokonywania własnych wyborów. Nikt nie ma prawa dyktować wam, jakie macie zawierać sojusze. Zmiany w relacjach (USA) z Rosją nie będą wymierzone w Ukrainę - zapewnił. Wyraził przy tym przekonanie, że "reset" w stosunkach między Waszyngtonem a Moskwą będzie dla Ukrainy korzystny:

Wiceprezydent USA powtórzył, że jego kraj popiera euroatlantyckie aspiracje Kijowa, dodając, że Stany Zjednoczone oddane są silnej, demokratycznej i rozwijającej się Ukrainie.

Wasz sukces będzie naszym sukcesem - zaznaczył.

Zaapelował jednocześnie do skonfliktowanych ukraińskich polityków o jedność.

Mówiłem to prezydentowi i powiem w rozmowach z innymi liderami: wspólne działanie, szczególnie w warunkach kryzysu, nie jest wyborem, lecz koniecznością. Kompromis nie jest oznaką słabości, lecz demonstracją siły - oświadczył amerykański wiceprezydent.

Prezydent Wiktor Juszczenko, który na konferencji prasowej w Kijowie przemawiał przed Bidenem, nie mógł odpowiedzieć na apel o jedność polityczną na Ukrainie. Jego wystąpienie poświęcone było przede wszystkim bezpieczeństwu kraju. Żyjemy w trudnym świecie. Dla nas najważniejsza jest nasza jedność terytorialna. Najlepszym sposobem jej zapewnienia jest integracja ze światem euroatlantyckim - oświadczył.

Juszczenko zwrócił także uwagę, że ważnym elementem bezpieczeństwa Ukrainy jest bezpieczeństwo energetyczne, i zaprosił amerykańskich inwestorów do udziału w reformowaniu ukraińskiej sieci przesyłania gazu oraz całego systemu energetycznego.