Białoruska milicja zatrzymała sześć osób podejrzanych o udział w ataku na ambasadę Rosji w Mińsku. Jak powiedział rzecznik prasowy Urzędu Spraw Wewnętrznych Aleksander Łastouski, badane są także ich związki z innymi "podobnymi przestępstwami".

Powołując się na dobro śledztwa Łastouski odmówił informacji w jakim wieku są podejrzani i czy należą do jakichś politycznych organizacji.

30 sierpnia wieczorem dwaj nieznani sprawcy wrzucili na teren rosyjskiej ambasady w Mińsku dwie butelki z łatwopalną cieczą. Nikt nie ucierpiał. Jedna z butelek trafiła w zaparkowany przed budynkiem samochód. Auto stanęło w płomieniach, ochrona placówki samodzielnie ugasiła pożar.

Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka zasugerował, że w atak na ambasadę zamieszani są Rosjanie.