Niezależne białoruskie media informują, że służby specjalne przeszukały biura opozycyjnych organizacji oraz mieszkania ich działaczy. Poza tym KGB cały czas wzywa na przesłuchania kolejnych dziennikarzy, którzy rzekomo mieli brać udział w demonstracji po wyborach prezydenckich na pl. Niepodległości w Mińsku.

Ponad pięć godzin trwała rewizja w Mińsku w biurze związku zawodowego robotników przemysłu radioelektronicznego. Przeprowadzono ją dlatego, że według informacji KGB w tym lokalu znajdował się sztab wyborczy byłego kandydata opozycji w wyborach Andreja Sannikaua. Zabrano komputery i twarde dyski.

Przeszukano też siedzibę opozycyjnego Ruchu "O Wolność" w Homlu. Rewizje dotknęły też dwóch działaczy młodzieżowego skrzydła opozycyjnej Zjednoczonej Partii Obywatelskiej (OGP).

KGB ciągle wzywa na przesłuchania dziennikarzy. Przesłuchano m.in. Swiatłanę Kalinkiną, wiceszefową opozycyjnej gazety "Narodnaja Wola". Gazeta poinformowała na swojej stronie internetowej, że 19 grudnia Kalinkinej nie było na Placu Niepodległości w Mińsku podczas demonstracji opozycji. Dziennikarka występowała wówczas na żywo w jednym z programów telewizyjnych.