Za "złośliwe chuligaństwo" został skazany na 13 dni aresztu białoruski malarz Aleś Puszkin - informuje opozycyjny portal "Karta'97". Według sądu Puszkin pobił swojego sąsiada. Żona artysty zapewnia, że to była prowokacja.

Kobieta twierdzi, że agresywny sąsiad przyszedł do ich domu. Malarz wyprowadził go na zewnątrz. Ten wezwał milicję, która na podstawie jego skargi zabrała Puszkina na posterunek. Zdaniem żony

cała sytuacja była prowokacją, bo Puszkin wystosował do miejscowych władz ultimatum, w którym domagał się uporządkowania lokalnej drogi. Napisał, że jeśli sprawa nie zostanie załatwiona, nagłośni ją w mediach. Zagroził też, że 19 grudnia zatrzyma międzynarodowy pociąg Berlin-Saratow.

Malarz został już wcześniej zatrzymany i skazany na 15 dni aresztu przed wyborami prezydenckimi, w 2006 roku. Wtedy skazano go za "drobne chuligaństwo". Sędzia orzekł, że mężczyzna głośno przeklina. Człowiek, który złożył donos twierdził, że słyszał przekleństwa z odległości półtora kilometra.