Silvio Berlusconi znów wywołał swoją wypowiedzią polityczną burzę. Jego zdaniem, przywódca faszystów Benito Mussolini wprawdzie wprowadził ustawy rasowe, ale "pod wieloma innymi względami zrobił dobre rzeczy". Te słowa padły z ust byłego premiera Włoch podczas obchodów Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holocaustu.

Obecny na ceremonii Berlusconi powiedział dziennikarzom: Trudno teraz wczuć się w rolę tych, którzy wtedy decydowali. Na pewno ówczesny rząd obawiając się, że niemiecka potęga skonkretyzuje się w ogólnym zwycięstwie, wolał być w sojuszu z hitlerowskimi Niemcami niż mu się przeciwstawić. W ramach tego sojuszu narzucono walkę z Żydami i ich Zagładę. A zatem ustawy rasowe są najcięższą winą Mussoliniego, który pod wieloma innymi względami zrobił dobre rzeczy. Były włoski premier dodał: Na Włoszech nie spoczywa taka sama odpowiedzialność, jak na Niemczech, ale był bierny współudział, który na początku nie był całkowicie świadomy.

"Hańba i obraza dla historii pamięci"

Słowa Berlusconiego o "dobrych rzeczach", jakie uczynił Mussolini, wywołały falę oburzenia jego politycznych przeciwników i potwierdziły istnienie głębokich podziałów w ocenie czasów włoskiego faszyzmu.

Przedstawiciel kierownictwa centrolewicowej Partii Demokratycznej Dario Franceschini nazwał tę wypowiedź "hańbą i obrazą dla historii i pamięci".
Niech Berlusconi natychmiast przeprosi Włochów - zażądał.

Anna Finocchiaro również z Partii Demokratycznej oświadczyła: Słowa Berlusconiego są niebywałe. Winą Mussoliniego są nie tylko okrutne ustawy rasowe, ale także wiele innych rzeczy, poczynając od zdławienia demokracji w naszym kraju i sojuszu z nazizmem.

Zagorzały przeciwnik byłego premiera Antonio Di Pietro nazwał go "karykaturą Mussoliniego".

Przywódca Unii Centrum Pier Ferdinando Casini stwierdził zaś: Błąd faszyzmu to same jego narodziny, nie tylko ustawy rasowe.