"Miłość wygrywa zawsze z zawiścią i nienawiścią" - to tytuł najnowszej książki Silvio Berlusconiego. Włoski premier zebrał w niej e-maile, faksy i listy, które dostał od swoich sympatyków po grudniowym ataku szaleńca w Mediolanie. Mężczyzna rzucił mu w twarz miniaturkę katedry. Premier miał złamaną kość nosową, wybite zęby i zranioną wargę.

Tytułowe słowa znalazły się w specjalnym przesłaniu, jakie ranny szef rządu skierował do rodaków, dziękując za życzenia powrotu do zdrowia oraz zapewnienia o solidarności i współczucia.

Spośród ponad 50 tysięcy życzeń, jakie otrzymał, Berlusconi wybrał najciekawsze. Autorzy e-maili, faksów i listów piszą o swym oburzeniu incydentem w Mediolanie, klimatem wrogości we Włoszech i o swym poparciu dla premiera.

On zaś napisał we wstępie: Wszystkie te wyrazy sympatii były dla mnie zadośćuczynieniem za wszystkie kalumnie, obelgi i fałszywe oskarżenia.

Dzieło uzupełnia dodatek: "Rząd czynów", w którym Berlusconi wymienia największe osiągnięcia i zasługi swojego gabinetu. Dochód z książki, która ukazała sie nakładem wydawnictwa należącego do premiera, ma trafić na cele charytatywne.

Lewicowa włoska prasa ostro skrytykowała pomysł publikacji książki zarzucając szefowi rządu, że chce zbić polityczny kapitał także na ranach, jakie zadał mu szaleniec. Poza tym wytknęła premierowi, że wydał ten tom tuż przed wyborami samorządowymi we Włoszech.

Według dziennika "La Repubblica" jest to "hagiografia" godna komunistycznego dyktatora Rumunii Nicolae Ceausescu. Oficyna Mondadori straciła w ten sposób swą reputację - ocenił publicysta rzymskiej gazety.