Belgijska prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie przecieku do internetu nagrania z tragicznego wypadku, w którym zginęły dwie osoby. Film został zrobiony kamerą monitorującą bezpieczeństwo. Opublikowała go na swoich stronach jedna z belgijskich gazet.

Film trwa tylko 8 sekund. W ciągu trzech dni obejrzało go 300 tys. osób. Najpierw widać spokojną ulicę brukselskiej dzielnicy Molenbeek w sobotni poranek. Małe, zielone auto wjeżdża spokojnie na skrzyżowanie i w tym momencie wpada na nie z wielką prędkością srebrny bus. Kierowca nawet nie próbuje hamować. Tutaj film się urywa.

W zielonym aucie zginęli na miejscu ojciec i jego 10-letnia córka. Natomiast 23-letni kierowca, który spowodował wypadek, zbiegł. Dopiero dzień później po namowach rodziny zgłosił się na policję. Prokuratura wszczęła śledztwo, by znaleźć autora przecieku. Film nie powinien się znaleźć w internecie, chociażby ze względu na rodzinę ofiar wypadku.