Belgijska policja poszukuje dwóch dziewczynek. 7-letnia Stacy i 10-letnia Nathalie zaginęły w weekend w Liege. Główny podejrzany, potomek marokańskich imigrantów, sam zgłosił się na policję, kiedy zobaczył swoje fotografie w telewizji. Trwa jego przesłuchanie.

39-letni mężczyzna nie przyznaje się do winy. Świadkowie twierdzą jednak, że w piątek wieczorem widzieli go w okolicy, gdzie zaginęły dziewczynki.

Mężczyzna a przeszłości był już skazany za wielokrotne gwałty. Wymiar sprawiedliwości uznał, że cierpi na zaburzenia psychiczne. Został zamknięty w ośrodku, który opuścił w grudniu. Lekarze uznali go za wyleczonego.

Na razie prokuratura nie postawiła mu żadnych zarzutów. Jego przesłuchania nie przyniosły wskazówek, gdzie szukać dwóch dziewczynek. Do akcji włączono płetwonurków, którzy przeczesują koryto przepływającej przez Liege Mozy. Władze wciąż mają nadzieję, że dziewczynki uda się odnaleźć żywe.

Nagłośniona przez media sprawa obudziła w Belgach pamięć o zbrodniach seryjnego pedofila-mordercy Marca Dutroux w latach 90., a media skłoniła do pytań, czy historia się powtórzy.