W Belgii sprawa wymiany tablic rejestracyjnych stała się kwestią narodowego sporu między Flamandami a Walonami. Po dwóch latach konfliktu doszło do kompromisu.

Początkowo flamandzcy chadecy zaproponowali, aby belgijskie tablice rejestracyjne były takie jak w Holandii, czyli czarne napisy na żółtym tle. Zdaniem policji są one najbardziej widoczne. Na takie tablice nie zgodzili się jednak francuskojęzyczni socjaliści. Ich zdaniem zbytnio przypominały kolory flamandzkiej flagi, która przedstawia czarnego lwa na żółtym tle. I zaproponowali czerwone obwódki. Taką czerwień - zbyt socjalistyczną - odrzucili z kolei Flamandowie.

Ostatecznie zgodzono się na kompromisowe kolory. Już od jesieni nowe belgijskie tablice będą miały białe tło, a napisy czerwone, ale z czarnym odcieniem. Według organizacji zawodowych kierowców VAB to zły wybór i świadczy o tym, jak surrealistycznym krajem jest Belgia, gdzie spory narodowościowe wpływają na bezpieczeństwo na drogach.