Komisja Parlamentu Europejskiego ds. wolności obywatelskich ma przeprowadzić gruntowne śledztwo ws. amerykańskiego programu inwigilacji PRISM. Z rezolucji przyjętej dziś przez PE wynika, że komisja przedstawi rezultaty śledztwa do końca roku.

Zobacz również:

  • Jeśli ktoś obawia się, że jego komunikacja w sieci jest w jakiś sposób przechwytywana, powinien "korzystać z tych usług internetowych, które nie przechodzą przez serwery w USA" - oznajmił niemiecki minister spraw wewnętrznych Hans-Peter Friedrich. Falę oburzenia wywołały w Europie ujawnione przez Edwarda Snowdena informacje o skali inwigilacji elektronicznej, prowadzonej przez amerykańską Narodową Agencję Bezpieczeństwa (NSA). więcej

PE odrzucił poprawki m.in. socjaldemokratów i Zielonych, wzywające do zawieszenia negocjacji umowy o wolnym handlu z USA do czasu wyjaśnienia afery wokół programu PRISM. Negocjacje mają się rozpocząć w poniedziałek.

PRISM to program wywiadowczy Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA), w ramach którego - według doniesień - zakładano podsłuchy na terenie instytucji unijnych.

Komisja PE ma zebrać informacje i dowody dostarczone przez źródła amerykańskie i unijne, a następnie do końca roku przedstawić swoje wnioski w rezolucji. Oceni też wpływ domniemanej inwigilacji na prawa obywateli Unii m.in. do prywatności i wolności słowa.

NSA i FBI miały też w ramach PRISM sprawdzać dane na serwerach czołowych firm internetowych. Dokumenty opublikowane przez gazety wymieniają dziewięć firm: Microsoft, Yahoo, Google, Facebook, Paltalk, AOL, Skype, YouTube i Apple.

Posłowie dają też wyraz swoim poważnym obawom w związku z doniesieniami, że podobne programy inwigilacyjne prowadzone są również przez kilka państw członkowskich, takich jak Wielka Brytania, Szwecja, Holandia, Niemcy czy Polska, nawołując do zbadania, czy są one zgodne z prawem unijnym - czytamy w rezolucji.

Ponadto europosłowie wezwali Komisję Europejską oraz państwa członkowskie do rozważenia zastosowania wszystkich środków nacisku na USA, w tym wstrzymania wymiany danych należących do pasażerów linii lotniczych oraz dotyczących środków finansowych należących do terrorystów. Zastrzegli też, że negocjacje umowy handlowej między Unią a USA nie mogą doprowadzić do podważenia unijnych standardów ochrony danych osobowych. Nie wezwali jednak do zawieszenia negocjacji.

Zaczęło się od Snowdena

Niemiecki dziennik "Der Spiegel", który ujawnił aferę, powołał się na częściowo udostępnione mu dokumenty, które przejął Edward Snowden - informatyk zatrudniony do niedawna w amerykańskiej firmie komputerowej, będącej partnerem zewnętrznym NSA. Snowden od 23 czerwca przebywa w strefie tranzytowej moskiewskiego lotniska Szeremietiewo, a przyleciał tam z Hongkongu. W ostatnich dniach poprosił o azyl w 21 państwach, w tym 13 europejskich. Francja zapowiedziała, że odrzuci wniosek azylowy Snowdena, jeśli taki otrzyma.

(edbie)