Nowa katastrofa w BBC. Korporacja była zmuszona publicznie przeprosić prominentnego członka Partii Konserwatystów po tym, jak wyemitowany przez nią program doprowadził do niesłusznego oskarżenia go o pedofilię.

Program BBC nie ujawnił tożsamości polityka, ale po emisji wywiadu z osobą, która rzekomo była przez niego molestowana, w internecie zaczęło się pojawiać konkretne nazwisko. Opublikował je również dziennik "The Guardian". Teraz wiadomo już, że identyfikacja sprawcy przez ofiarę była błędna. Głównym świadkiem, który wziął udział w dziennikarskim dochodzeniu BBC, jest Steve Messham, były wychowanek walijskiego domu opieki, gdzie w latach 90. molestowano dzieci. Przeprowadzone w tej sprawie śledztwo nie przyniosło rezultatów, więc sprawą zajął się program publicystyczny BBC "Newsnight". Pan Messham, dziś już dorosły mężczyzna, błędnie zidentyfikował na fotografii osobę, która molestowała go przed laty. Teraz broni się, twierdząc, że podczas pierwotnego dochodzenia w tej sprawie to policja przypisała nazwisko osobie, którą wskazał palcem. Błąd ten nie został skorygowany i podczas realizacji programu BBC ta nieścisłość stała się głównym założeniem.

Poszkodowanym jest Lord McAlpine. Był on głównym skarbnikiem Partii Konserwatystów za rządów premier Margaret Thatcher. Jego prawnicy natychmiast zareagowali na pomówienie i zarówno BBC, jak i dziennik "The Guardian" mogą zostać pozwani do sądu. Program "Newsnight" został już zmuszony do wyemitowania przeprosin. Przeprosił także Steve Messham, którego zeznanie było podstawą dziennikarskiego śledztwa.