15-letni chłopiec przyznał się do nieumyślnego zabicia swojego kolegi w szkole w rosyjskim Wołgogradzie. Wczoraj w szkolnej toalecie znaleziono ciało 14-letniego ucznia z raną kłutą.

Chłopak utrzymuje, że cała sytuacja to nieszczęśliwy wypadek. Felernego dnia poszedł z 14-latkiem do łazienki. Tam kolega pokazał mu nóż. 

Podczas zabawy 15-latek popchnął 14-latka i ten nabił się na ostrze, które ugodziło w serce. 15-latek spanikował - wyrzucił nóż przez okno i uciekł.

Śledczy w tej sprawie przesłuchali osiem osób. Wszyscy zeznali, że 14-latek bawił się nożem. Zakładano, że był to nieszczęśliwy wypadek, choć nie tłumaczyło to, jak nóż znalazł się na ulicy.

15-latek może teraz trafić do ośrodka dla nieletnich. Grozi mu pozbawienie wolności do 10 lat. 

(az)