Prezydent Barack Obama powiedział, że zdecydował, iż USA powinny podjąć akcję militarną przeciwko reżimowi syryjskiemu, który dopuścił się użycia broni chemicznej przeciwko cywilom. Jednocześnie Obama zapowiedział, że o autoryzację tej operacji militarnej zwróci się do Kongresu USA.

Nie możemy przymykać oczu, na to się stało w Damaszku, na masakrowanie setek cywili - mówił prezydent Obama. Jak dodał "USA są gotowe do ataku". Przypomniał także, że w piątek przedstawiono dowody na użycie przez siły reżimu Asada broni chemicznej.

USA powinny podjąć działania wojskowe przeciwko Syrii - mówił. Dziś proszę Kongres, żeby przekazać całemu światu, że jesteśmy gotowi do działania - apelował Obama.

Użycie broni chemicznej w Syrii było najgorszym tego rodzaju atakiem w XXI wieku - mówił. Prezydent USA nazwał ten atak zamachem na godność ludzką i podkreślił, że stanowi on poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego USA.

Oświadczył jednak, że szanuje poglądy tych, którzy nawołują do ostrożności w kwestii Syrii. Kongres USA wznawia obrady 9 września.

Obama podkreślił, że operacja militarna będzie ograniczona w czasie, a jej celem będzie odstraszenie reżimu syryjskiego przed dalszymi atakami chemicznymi. Dodał, że wie, iż Amerykanie są zmęczeni wojną, i że nie bierze pod uwagę wysłania sił lądowych USA "w środek cudzej wojny".

USA podkreślają, że w ataku z 21 sierpnia, przeprowadzonym przez siły reżimu syryjskiego, zginęło co najmniej 1429 osób. Rząd Syrii twierdzi, że broni chemicznej użyli rebelianci, walczący o obalenie prezydenta Baszara el-Asada.