17 osób zmarło, a ponad 70 tysięcy osób zostało odciętych od świata. To efekt fali mrozów i bardzo obfitych opadów śniegu, jakie panują od wielu dni na Bałkanach. W wielu regionach wprowadzono stan wyjątkowy. Media informują, że z powodu nieprzejezdnych dróg są problemy z zaopatrzeniem i pomocą medyczną.

W Bośni i Hercegowinie, jak pisze agencja RIA-Nowosti, lekarze muszą iśc przez kilka godzin, aby dotrzeć do pacjentów. W Sarajewie, gdzie pokrywa śnieżna przekroczyła w niedzielę metr, ogłoszono stan klęski żywiołowej. Do odciętego przez śniegi regionu Sokolac, lekarstwa dostarczane są przez śmigłowce.

W Serbii z powodu opadów śniegu i mrozów na terytorium całego kraju ogłoszono stan wyjątkowy - poinformowało radio B-92. Zaopatrzeniem w artykuły pierwszej potrzeby zajmują się jednostki wojskowe i policja. Zgodnie z rozporządzeniem ministerstwa nauki i oświaty szkoły w nadchodzącym tygodniu będą zamknięte.

W Czarnogórze wciąż sparaliżowany jest ruch pociągów. Uratowano około 100 osób, które w dwóch autobusach utknęły w tunelu drogowym w pobliżu Plużine. Spędziły tam 24 godziny. Na najbliższe dni meteorolodzy nie przewidują poprawy pogody.

Obfite opady sparaliżowały transport w Bułgarii

Obfite opady śniegu w Bułgarii sparaliżowały transport w wielu regionach kraju. Bardzo utrudniony jest ruch przez pięć górskich przełęczy w Starej Płaninie, dzielącej kraj na część północną i południową.

Drogi w północnej części kraju są bardzo oblodzone po sobotnich opadach śniegu. Według radia publicznego, najtrudniejsza sytuacja panuje w okolicach naddunajskiego miasta Ruse i Razgradzie na północnym wschodzie. W związku z prognozami o kolejnym poważnym spadku temperatur służby drogowe ostrzegają przed gołoledzią.

W kilku gminach na południowym wschodzie kraju przy granicy z Turcją i Grecją ogłoszono stan klęski żywiołowej.