Urzędujący premier Czech Andrej Babisz powiedział, że podczas niedzielnego spotkania prezydent Milosz Zeman wyraził zamiar powierzenia mu misji sformowania rządu. „Nastąpi to w odpowiednim momencie” – dodał szef rządu.

Powołując się na słowa prezydenta, Babisz podkreślił, że tylko od niego będzie zależeć, czy tę propozycję przyjmie. Jednocześnie powiedział, że z podjęciem dalszych działań należy poczekać do czasu, aż szef państwa rzeczywiście upoważni go do tworzenia rządu. 

Rozmowa Babisza z Zemanem odbyła się w niedzielę przed południem. Później, tego dnia, szef państwa został przewieziony do Centralnego Szpitala Wojskowego w Pradze. Lekarze na żądanie pacjenta nie informują o szczegółach postawionej mu diagnozy. Rzeczniczka szpitala Jitka Zinke przekazała, że prezydent jest w stanie stabilnym. 

Rzecznik Zemana Jirzi Ovczaczek poinformował we wtorek, że Kancelaria Prezydenta wypowie się w środę o dalszym udziale Zemana w procesie tworzenia rządu. Jednocześnie poinformowano, że prezydenta odwiedzają doradcy oraz rodzina, a on sam śledzi doniesienia prasowe.

W szpitalu Zeman podpisał nominację sędziowską w sądzie okręgowym w Brnie. Zdaniem komentatorów ma to dowodzić, że prezydent wypełnia swoje obowiązki mimo pobytu w szpitalu, a tym samym próby zastosowania art. 66 czeskiej konstytucji, przewidującego możliwość pozbawienia go urzędu, nie mają uzasadnienia. O takiej możliwości mówił przewodniczący Senatu Milosz Vystrczil, który zapowiedział, że zwróci się do Kancelarii Prezydenta z żądaniem przedstawienia pełniejszych informacji o stanie zdrowia Zemana. 

Wypowiedź Babisza wywołała konsternację wśród polityków dotychczasowej opozycji, którzy są zdania, że ewentualne przyjęcie oferty prezydenta przez obecnego premiera może oznaczać chęć przeciągania procesu demokratycznego przekazania władzy. Ich zdaniem i prezydent i premier muszą respektować rzeczywistość, tj. fakt, że po ubiegłotygodniowych wyborach parlamentarnych w nowej Izbie Poselskiej zaistniała większość, która może stworzyć gabinet.

Opozycja wygrywa wybory w Czechach

Dwie koalicje - prawicowa SPOLU oraz PIRSTAN, złożoną z Czeskiej Partii Piratów i ruchu Burmistrzowie i Niezależni - zdobyły łącznie 108 z 200 mandatów w izbie niższej parlamentu. Na środę zapowiedziano pierwsze oficjalne spotkanie ich przedstawicieli, którzy mają ustalić punkty styczne w programach oraz poszukiwać kompromisów tam, gdzie ich nie ma. 

Zeman jeszcze przed wyborami mówił, że propozycję sformowania rządu otrzyma od niego przedstawiciel partii politycznej, która zwycięży w wyborach. Tym samym zakładał, że nie dostanie jej od niego żaden z liderów dwóch opozycyjnych koalicji, uczestniczących w wyborach.