Samolot gubernatora Kalifornii lądował awaryjnie w Los Angeles, gdy pilot zameldował, że z jednego z urządzeń w kokpicie wydobywa się dym – podała kancelaria Arnolda Schwarzeneggera. Nikt na szczęście nie został ranny.

Pilot maszyny na dziesięć minut przed planowanym lądowaniem w Santa Monica zmienił kierunek i poleciał do Van Nyus. Na pasie startowym czekali już strażacy.

Schwarzenegger nazwał to wydarzenie "małą przygodą" i zamieścił