Awaria w elektrowni atomowej w Słowenii nie ma żadnego wpływu na bezpieczeństwo Polski - uspokaja w rozmowie z reporterką RMF FM, szef Państwowej Agencja Atomistyki Jerzy Niewodniczański. W elektrowni Krszko przy granicy słoweńsko-chorwackiej doszło do wycieku w systemie chłodzenia reaktora, który natychmiast został wyłączony.

O godzinie 16:35 nastąpiła awaria pierwszego obiegu chłodzenia, która spowodowała wyciek wody. Na szczęście ten wyciek nie jest zbyt gwałtowny, w związku z tym nie grozi stopienie rdzenia - mówi Jerzy Niewodniczański.

Reaktor natychmiast został wyłączony. Nie było i nie będzie żadnego wydobycia się substancji promieniotwórczych poza rdzeń reaktora - dodaje szef agencji. Ani nam, ani mieszkańcom Słowenii i Chorwacji nic nie grozi - mówi Niewodnczański. Dodaje też, że nie ma potrzeby powoływania sztabu kryzysowego:

Kilka godzin temu władze na Ukrainie zaprzeczyły z kolei plotkom, że doszło do awarii elektrowni w Czarnobylu.