Prawie 400 osób ewakuowano już z pokładu statku wycieczkowego Viking Sky, który po awarii silnika dryfuje na morzu na zachód od Norwegii - informuje portal vg.no.

Na miejscu wciąż pracują służby, które helikopterami ewakuują pasażerów oraz załogę. Statkiem płynęły 1373 osoby, z czego ponad 900 to pasażerowie. Do godz. 8:00 ewakuowano 397 osób.

Większość pasażerów to Brytyjczycy i Amerykanie. Na pokładzie byli także pasażerowie innych krajów.

Bałam się. Nigdy nie doświadczyłam czegoś tak przerażającego. Zaczęłam się modlić o bezpieczeństwo ludzi na pokładzie - mówi pasażerka Janet Jacob w rozmowie z telewizją NRK. Wspomina, że wiatr sprawiał problemy także przy samej ewakuacji. Był jak tornado - dodaje.

Statek jest w tym momencie zakotwiczony. Trzy z czterech silników są już działające. Sytuacja jest stabilna - mówi kierownik ratownictwa Eirik Walle.

Helikoptery zabierają około 15 osób na raz. Wiatry jest słabszy, a sytuacja na pokładzie spokojniejsza niż w nocy - dodaje. Przez noc akcję utrudniał silny sztorm i 8-metrowe fale.

Spośród ewakuowanych do szpitala trafiło 16 osób. Według norweskich mediów stan trzech z nich jest ciężki. To głównie starsze osoby, które trafiły do placówek m.in. ze złamaniami.

W rejonie uległ awarii także drugi statek, niewielki frachtowiec Hagland Captain. Wysłane zostały dwa śmigłowce, które ewakuowały dziewięcioosobową załogę.