Samolot lecący z Londynu do Belfastu miał godzinne opóźnienie z powodu awantury na pokładzie. Ale, jak donosi nasz korespondent - Bogdan Frymorgen, w tym przypadku nie chodziło o nieporozumienie wśród pasażerów, a między... pracownikami linii lotniczych.

Samolot lecący z Londynu do Belfastu miał godzinne opóźnienie z powodu awantury na pokładzie. Ale, jak donosi nasz korespondent - Bogdan Frymorgen, w tym przypadku nie chodziło o nieporozumienie wśród pasażerów, a między... pracownikami linii lotniczych.
zdjęcie ilustracyjne /BRITISH AIRWAYS/HANDOUT /PAP/EPA

Samolot należący do jednej z tanich linii lotniczych jechał już w kierunku pasa startowego, gdy pilot podjął decyzję o powrocie do terminalu. Powodem była sprzeczka między stewardem a stewardessą. Poszło ponoć o to, kto powinien odpakować butelki z wodą dla pasażerów.

Po zawróceniu maszyny pracownicy zostali usunięci z pokładu. Samolot odleciał do Belfastu z godzinnym opóźnieniem.

Rzecznik przewoźnika oświadczył, że w tym przypadku, jak i w każdym innym - priorytetem jest troska o bezpieczeństwo pasażerów.

APA