15 października w Austrii odbywają się wybory parlamentarne. Sondaże wskazują, że wygra je chadecka Austriacka Partia Ludowa (OeVP). To otworzyłoby drogę do urzędu kanclerza liderowi tej partii - 31-letniemu ministrowi spraw zagranicznych Sebastianowi Kurzowi.

Kadencja obecnego składu niższej izby parlamentu (Nationalrat, czyli Rady Narodowej) powinna upłynąć 29 października 2018 roku, ale w aktualnej koalicji (SPÖ-ÖVP) doszło do ostrego nieporozumienia i w maju bieżącego roku zapadła decyzja, że jedynym wyjściem są wcześniejsze wybory. Ich termin ustalono na jesień 2017 roku.

Austriacy mogą wybierać spośród 16 partii. 10 z nich ma listy na terenie całego kraju. Według sondaży tylko 6 ugrupowań ma szansę uzyskać mandaty. 

Według sondażu ośrodka badawczego Research Affairs 33 proc. Austriaków zamierza oddać głos na Austriacką Partię Ludową ÖVP (Österreichische Volkspartei). Chadecy współrządzą Austrią od 1987 roku. Najczęściej tworzyli tzw. wielką koalicję z socjaldemokratyczną SPÖ. Jednak w roku 2000 zdecydowali się na kontrowersyjny sojusz rządowy z nacjonalistyczną FPÖ, przez co Unia Europejska nałożyła nawet sankcje na alpejski kraj. Po powrocie do wielkiej koalicji byli ostatnio mniejszościowym koalicjantem. Teraz mają szanse na zwycięstwo w wyborach. Kandydatem na kanclerza jest zaledwie 31-letni Sebastian Kurz (obecny minister spraw zagranicznych).

Na wejście do niższej izby parlamentu mają szansę także:

- FPÖ (Freiheitliche Partei Österreichs) - Wolnościowa Partia Austrii. Konserwatyści o nastawieniu antyunijnym brali udział w koalicjach rządowych z socjaldemokratami (w latach 1983-87) oraz z chadekami (2000-07). Chcą ograniczenia napływu imigrantów, zniesienia ułatwień azylowych oraz ograniczenia składek unijnych. Na finiszu kampanii wyborczej wysunęli się na drugie miejsce w sondażach. Ich kandydat na kanclerza to Heinz-Christian Strache. 

- SPÖ (Sozialdemokratische Partei Österreichs) - Socjaldemokratyczna Partia Austrii. Korzenie ugrupowania sięgają roku 1888. Socjaldemokraci w ostatnim półwieczu nie rządzili jedynie na początku XXI wieku, za czasu prawicowej koalicji ÖVP- FPÖ. W najświeższych sondażach wyniki SPÖ wyraźnie zniżkowały, m.in. po ujawnieniu prowadzenia kampanii oczerniającej głównego rywala z wykorzystaniem rasistowskich, antysemickich haseł. Kandydatem na kanclerza jest Christian Kern (obecny kanclerz).

- NEOS (Das Neue Österreich und Liberales Forum) - Nowa Austria i Forum Liberalne. Liberałowie w kończącej się kadencji mają 9 mandatów. Najważniejsze dla nich obszary to edukacja (autonomia szkół), Europa (optują za UE jako krajem federacyjnym) i demokracja (jak najbardziej bezpośrednia). Kandydatem na kanclerza jest Matthias Strolz.

- Grüne (Die Grünen - Die Grüne Alternative) - Zieloni-Zielona Alternatywa. Zieloni mają obecnie 22 posłów, dzięki czemu są czwartą siłą w Bundesrat. Skupiają się na ekologii, prawach mniejszości i sprawiedliwości społecznej (dążą do reformy podatkowej uwzględniającej aspekty społeczne). Kandydatką na kanclerza jest Ulrike Lunacek.

- Pilz (Liste Peter Pilz) - Lista Petera Pilza. Partia zarejestrowana w lipcu 2017 przez Petera Pilza, byłego członka Zielonych. Pilz pozyskał do swojego projektu kolejnych posłów, także z SPÖ. Partia pokazał jeden plakat wyborczy - bez zdjęć, wyłącznie z napisami "1 plakat, nasz jedyny!", "0 EUR podatku" i "0 obciążenia". Partia nie prowadzi tradycyjnej kampanii wyborczej, skupiając się rozmowach - indywidualnych z wyborcami oraz w mediach tradycyjnych i społecznościowych. Brak programu, ale najczęściej poruszane tematy to pomoc dla imigrantów, walka z przemytnikami ludzi i rozbudowa systemu opieki socjalnej. Kandydatem na kanclerza jest Peter Pilz.

Wcześniejsze wybory to efekt chaosu

Skrócona kadencja parlamentu to efekt chaosu, który zapanował w maju 2017 roku po rezygnacji ze wszystkich funkcji Reinholda Mitterlehnera - wicekanclerza i szefa Austriackiej Partii Ludowej. Między jego następcą w fotelu lidera ÖVP, Sebastianem Kurzem, a przywódcą koalicjanta, Christianem Kernem, doszło do spięć i rządu nie udało się utrzymać.

Pół roku wcześniej w wyborach prezydenckich obie największe partie nie były w stanie wprowadzić swoich kandydatów do drugiej tury wyborów. Wygrał były polityk Zielonych Alexander Van der Bellen minimalnie pokonując kandydata narodowej FPÖ - Norberta Hofera. Wolnościowcy utrzymują od tamtego czasu wysokie poparcie i w sondażach przegonili socjaldemokratów z SPÖ. Liderem notowań są jednak chadecy z ÖVP. Zieloni, NEOS i Pilz walczą o wejście do parlamentu.

Nationalrat jest powoływana na 5-letnią kadencję. Tworzy ją 183 posłów. Próg wyborczy ustanowiono na poziomie 4 procent głosów oddanych w wyborach.

Według ostatnich sondaży najbardziej realne koalicje powyborcze to:

- "wielka koalicja" ÖVP-SPÖ; chadecy i socjaldemokraci współrządzą obecnie; przedterminowe wybory są jednak efektem nieporozumień między tymi partiami; dla SPÖ to jedyna szansa na utrzymanie się w rządzie, choć na dużo słabszej niż obecna pozycji

- prawicowy sojusz ÖVP-FPÖ; chadecy pod wodzą Sebastiana Kurza pozycjonują się coraz bardziej na prawo zbliżając się do wolnościowców; obie partie łączy częste podejmowanie tematu uchodźców - chcą ograniczenia ich napływu; ÖVP i FPÖ mogą mieć, na to wskazują sondaże, większe poparcie niż "wielka koalicja", ponieważ SPÖ przegra zapewne z obiema partiami prawicowymi

- koalicja ÖVP-NEOS-Zieloni; najbardziej egzotyczny związek pozwoliłby zwycięskim prawdopodobnie chadekom na największą swobodę działania - bez żadnego z dwóch nie do końca wymarzonych partnerów; rozwiązanie budzące skojarzenia z "koalicją jamajską" w Niemczech (CDU/CSU, FDP i Zieloni) może przynieść podobne problemy jak u północnych sąsiadów, gdzie rozmowy o tworzeniu rządu toczą się bardzo powoli.