Tragicznie zakończył się połów krabów przez dwóch turystów w pobliżu bazy w Leaders Creek na północy Australii. Jak podały służby ratunkowe CareFlight w Darwin, po przewróceniu się łodzi 50-latek został rozszarpany przez krokodyle. Jego starszy kolega, 72-letni mieszkaniec Bendigo, stoczył zaś prawdziwą trzygodzinną batalię z krokodylami, które starał się odpędzić, rzucając w nie wszystkim, co wpadło mu w ręce: kluczami, felgami i świecami zapłonowymi.

Tragicznie zakończył się połów krabów przez dwóch turystów w pobliżu bazy w Leaders Creek na północy Australii. Jak podały służby ratunkowe CareFlight w Darwin, po przewróceniu się łodzi 50-latek został rozszarpany przez krokodyle. Jego starszy kolega, 72-letni mieszkaniec Bendigo, stoczył zaś prawdziwą trzygodzinną batalię z krokodylami, które starał się odpędzić, rzucając w nie wszystkim, co wpadło mu w ręce: kluczami, felgami i świecami zapłonowymi.
Domorośli łowcy krabów padli ofiarą krokodyli /Mark Fairhurst/Photoshot /PAP

Mężczyźni postanowili doświadczyć prawdziwie męskiej przygody i wybrali się na połów krabów, które wydobywali ze specjalnie zastawionych przez rybaków pułapek. W pewnym jednak momencie ich łódź przewróciła się staranowana przez krokodyle.

72-latkowi udało się utrzymać na kadłubie odwróconej trzymetrowej łodzi i skierować ją do lasów namorzynowych, gdzie było nieco bezpieczniej. Jego krzyki usłyszeli rybacy, którzy zajmują się profesjonalnym połowem homarów.

Amator krabów, który zasłynął już w Darwin jako mimowolny pogromca krokodyli, został zabrany na pokład helikoptera medycznej służby ratowniczej CareFlight i przewieziony do szpitala w Darwin.

(edbie)