Australia pod koniec tego tygodnia wyśle pierwszych nielegalnych imigrantów do specjalnego obozu na Nauru, wyspiarskiego państwa w Mikronezji. Tam rozpatrywane będą ich wnioski o azyl. Taką informację przekazał minister ds. imigracji Chris Bowen.

Ostatnio odnotowano wzrost liczby nielegalnych imigrantów, którzy próbowali dotrzeć do Australii drogą morską. Bowen nie wyjaśnił, ile osób trafi do centrum na Nauru, które docelowo ma pomieścić ok. 1,5 tys. osób.

Minister powiedział, że może się tam znaleźć każdy, kto został zatrzymany po 13 sierpnia. Tego dnia australijscy deputowani przyjęli ustawy, zezwalające na ponowne otwarcie obozów na Nauru, a także w Papui-Nowej Gwinei. Ma to zniechęcić potencjalnych imigrantów do ryzykowania życiem na morzu przy próbie dotarcia do Australii. Według mediów od 13 sierpnia do Australii trafiło ok. 2 tys. nielegalnych imigrantów. W ciągu weekendu premier Julia Gillard podpisała umowę z władzami Papui-Nowej Gwinei ws. otwarcia obozu na wyspie Manus.

UNHCR krytykuje Australię

Urząd Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców (UNHCR) skrytykował Australię za przenoszenie nielegalnych imigrantów do zagranicznych ośrodków. Przed dwoma tygodniami łódź z ok. 150 nielegalnymi imigrantami, głównie Afgańczykami, zatonęła w okolicach Cieśniny Sundajskiej między Sumatrą a Jawą. Wypadek przeżyło 55 osób, trafiły one do indonezyjskiego portu Merak.

Przeładowane łodzie z nielegalnymi imigrantami zazwyczaj kierują się ku brzegom australijskiej Wyspy Bożego Narodzenia, położonej na północny zachód od wybrzeży Australii i znajdującej się bliżej Indonezji niż Australii. Przeważnie chodzi o osoby z Afganistanu, Sri Lanki, Iraku i Iranu, które liczą na uzyskanie w Australii statusu uchodźcy.

Od października 2001 roku do czerwca 2012 roku 964 osoby zginęły lub zostały uznane za zaginione, gdy próbowały nielegalnie przedostać się drogą morską do Australii.