Kolejne australijskie dziecko trafiło do szpitala po zatruciu chińskimi koralikami "Bindeez". 18-miesięczny chłopczyk to już czwarta ofiara tej zabawki na Antypodach. Dziecko straciło przytomność po wzięciu do buzi jednego z elementów. W Australii już w środę zakazano sprzedaży koralików.

Zestawy "Bindeez" zawierają koraliki do układania na specjalnej podkładce kolorowych wzorów. Po spryskaniu wodą koraliki, pokryte teoretycznie nietoksycznym klejem, łączą się, tworząc trwały wzór.

Ale bezpieczną substancję - 1,5-pentanediol – zastąpiono podczas ich produkcji niebezpiecznym związkiem 1,4-butanediol. Po połknięciu przekształca się on w organizmie w substancję, z której wytwarzane są "pigułki gwałtu".

Tą samą zabawką, zwaną w Stanach Zjednoczonych "Aqua Dots", zatruło się co najmniej jedno dziecko.