Rośnie skandal wokół groźnych konsekwencji francuskich prób broni atomowej w Algierii i Polinezji sprzed wielu lat. Wybuchła fala polemik wokół rządowego projektu odszkodowań dla ofiar napromieniowania. Według paryskiego ministerstwa obrony jest ich tylko około stu, zdaniem wielu ekspertów - ponad tysiąc razy więcej.

Minister obrony przyznaje, że w czasie prób broni atomowej, prowadzonych od lat 60. do 90. na algierskiej Saharze, a potem w Polinezji, bezpieczeństwo żołnierzy i okolicznej ludności nie zostało zagwarantowane w odpowiedni sposób. Jego zdaniem jednak, udowodnionych zostało jedynie kilkadziesiąt przypadków uszczerbku na zdrowiu.

Stowarzyszenia broniące praw ofiar zapowiadają próbę sił z rządem, bo według nich liczba poszkodowanych sięga ponad stu tysięcy. Żądają masowych odszkodowań, w przeciwnym razie grożą masowymi procesami przeciwko francuskiemu państwu.