Przywódca talibów w Afganistanie Achtar Mohammed Mansur zginął prawdopodobnie podczas przeprowadzonego przez lotnictwo USA ataku z użyciem dronów - oświadczył rzecznik Pentagonu. Wraz z nim miał zginąć inny wysoki rangą dowódca talibów. Informację potwierdził afgański wywiad.

Decyzja o przeprowadzeniu ataku, którego celem miało być zlikwidowanie Mansura, została zaaprobowana przez Prezydenta USA Baracka Obamę. Wykorzystano w nim samolot bezzałogowy.

Do uderzenia doszło o godz. 3:00 nad ranem czasu lokalnego w pobliżu pakistańskiego miasta Ahmad Wal w zachodniej części tego kraju, przy granicy z Afganistanem - podała agencja Reutera. Kilka dronów zaatakowało kolumnę pojazdów, w tym samochód, którym miał przemieszczać się Mansur wzdłuż granicy pakistańsko-afgańskiej.

Trwa jeszcze ocena wyników dzisiejszego ataku. Więcej szczegółów zostanie ujawnionych, gdy będą dostępne nowe dane - powiedział rzecznik Pentagonu Peter Cook. Jak zaznaczył, władze Afganistanu oraz Pakistanu zostały odpowiednio wcześniej powiadomione o planowanym ataku.

Informację o śmierci Mansura potwierdził afgański wywiad. "Monsur był od pewnego czasu monitorowany. Został zabity w ataku drona wczoraj w Beludżystanie", prowincji na południowym zachodzie Pakistanu - poinformowano.

Wcześniej sekretarz stanu USA John Kerry oświadczył, że Mansur stanowił nieustanne, bezpośrednie zagrożenie dla sił USA w Afganistanie i dla Afgańczyków.

Może to oznaczać początek walki o władzę w szeregach talibów i pogłębić podziały, które pojawiły się po potwierdzeniu w ub.r. śmierci dotychczasowego przywódcy Mohammeda Omara - komentuje Reuters.

Eksperci przypominają, że sam Mansur przez dwa lata ukrywał śmierć swego poprzednika - mułły Omara, wydając rozkazy w jego imieniu. Ujawnienie tego faktu wywołało oburzenie wśród komendantów talibów i spowodowało rozłamy. Część talibów popierała raczej syna Omara, 26-letniego Jakuba, którego jednak Mansurowi udało się odsunąć na boczny tor.

Mułła Mansur nigdy nie cieszył się wśród talibów szczególnym autorytetem, a swój awans zawdzięczał głównie wsparciu pakistańskiego wywiadu - podkreślają komentatorzy. Przypominają, że spędził w Pakistanie sporą część życia. Jego rodzina uciekła przed radziecką inwazją w Afganistanie właśnie do tego kraju.

(abs)