Zamachy terrorystyczne na największe miasta w USA. Samoloty porwane przez terrorystów uderzyły w nowojorski budynek World Trade Center i w Pentagon. Eksplozje bomb koło Kapitolu, Ewakuacja najważniejszych budynków rządowych – w tym Białego Domu, Kapitolu i Pentagonu. Panika i chaos w Nowym Jorku i Waszyngtonie. Szok na świecie.

Tragiczny wtorek 11 września 2001 roku, który przejdzie do historii. Terroryści zaatakowali Waszyngton i Nowy Jork. Do zamachu na World Trade Center w Nowym Jorku doszło kilka minut przed 15:00. Pożar pojawił się po tym, jak w budynek uderzyły w odstępie kilkunastu minut dwa samoloty. Według informacji ujawnionych przez FBI, maszyny należały do linii United Airlines i wcześniej zostały porwane - oba leciały z Bostonu do Los Angeles. Wskutek uderzenia, kilku eksplozji i pożaru runęły obie ponad 400-metrowe wieże budynku WTC. Trudno ocenić ile osób mogło zginąć. Władze Nowego Jorku obawiają się, że mogły zginąć tysiące ludzi. Wszystkie lotniska zamknięto. Ewakuowano wiele gmachów publicznych, w tym siedzibę ONZ i giełdę. Policja zablokowała wszystkie drogi dojazdowe do miasta i wszystkie tunele. Nie kursują pociągi ani metro, nie działa komunikacja autobusowa. Nie działają telefony stacjonarne. Zdesperowani ludzie usiłują kontaktować się z najbliższymi przez telefony komórkowe. Bez przerwy słychać syreny wozów straży pożarnej, karetek pogotowia i samochodów policyjnych. Ludzie w panice biegają po ulicach, wymieniając się najnowszymi informacjami. Taksówkarze, informowani o rozwoju wydarzeń przez radio, powiadamiają przechodniów, co się dzieje.

1. Relacja świadka ataku na WTC, Anny MacLachlan z Nowego Jorku.

2. Kampania terroru - minuta po minucie

3. Najkrwawsze ataki terrorystyczne

4. Zamach na WTC w 1993 roku

5. Zamachy terrorystyczne przeciwko Stanom Zjednoczonych.

6. Doktryna bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych

7. Kim jest Osama bin Laden

8. Pentagon - serce i mózg amerykańskiej armii

Trzecia porwana maszyna uderzyła w budynek Departamentu Obrony USA (Pentagon) w Waszyngtonie. Samolot - Boeing 767 linii American Airlines - spowodował gigantyczną eksplozję i pożar. Maszyna rozbiła się w pobliżu lądowiska dla helikopterów. Pentagonem wstrząsnęły dwie eksplozje. "Usłyszałam dwa wybuchy najpierw duży potem mały" – powiedział świadek. Dym unosi się nad jedną ze ścian budynku. Część Pentagonu zawaliła się. Departament Obrony został ewakuowany, podobnie jak Kapitol, Biały Dom, Departament Stanu oraz inne budynki rządowe w całym kraju. Przed tym ostatnim eksplodował samochód-pułapka. Nie ma danych o ofiarach, jednak szacuje się, że we wszystkich atakach mogło zginąć kilka tysięcy osób. Burmistrz Waszyngtonu ogłosił stan wyjątkowy po zamachach na World Trade Center i Pentagon. Wszystkie mosty i tunele na Manhattanie zostały zamknięte. Samoloty mają zakaz startu. Przestrzeń na stolicą USA patrolują myśliwce.

O 16:30 kolejny samolot rozbił się w zachodniej Pensylwanii - poinformowano na lotnisku w Somerset. Był to Boeing 757, należący do American Airlines. Wiadomo, że w czterech katastrofach zginęło 266 osób. Wcześniej wstrzymano wszystkie loty cywilne nad Stanami Zjednoczonymi. Przylatujące samoloty kierowane są na kanadyjskie lotniska, jednak przyjmowane są tylko te, które miały lecieć do USA.

Amerykańska armia w kraju i zagranicą została postawiona w stan najwyższej gotowości bojowej. Piąty porwany samolot został prawdopodobnie zlokalizowany przez służby wywiadowcze USA - podała lokalna telewizja w Chicago. Amerykańskie władze zdecydowały się zamknąć granicę z Meksykiem. Wstrzymano ruch kolejowy między Waszyngtonem i Bostonem. Centrum Badań Kosmicznych im. Kennedy’ego na Florydzie zostało zamknięte. Zanknięta zostala także przestrzeń powietrzna nad Atlantykiem. Amerykańskie władze zamknęły granice z Meksykiem. Granica z Kanadą też ma zostać zamknięta.

Specjalne oświadczenie w sprawie tragedii wygłosił prezydent George W. Bush: "W budynek World Trade Center uderzyły dwa samoloty był to prawdopodobnie atak terrorystyczny, wymierzony w nasz kraj. Rozmawiałem już z wiceprezydentem, gubernatorem Nowego Jorku i szefem FBI i nakazałem rozpoczęcie energicznego śledztwa w sprawie tragedii by odnaleźć i wytropić winnych tej tragedii. Terroryzm przeciwko Stanom Zjednoczonym nie pozostanie bezkarny" – mówił prezydent USA. W tej chwili prezydent Bush jest już w kwaterze głównej amerykańskich strategicznych sił powietrznych w Nebrassce. Tam prawdopodobnie zdecyduje jak zareagować na dzisiejsze ataki.

Polska policja wzmacnia ochronę placówek dyplomatycznych Stanów Zjednoczonych i Izraela. Komendant Główny Policji powołał specjalny sztab kryzysowy. Wzmocniono też ochronę wszytskich lotnisk w kraju. LOT zawiesił wszystkie loty do Ameryki Północnej. BOR i inne służby wzmacniają ochronę ważnych obiektów państwowych. USA ewakuują niektóre swoje ambasady na świecie. Do tej pory ewakuowano i zamknięto ambasady w Wilnie i Buenos Aires. Nie wiadomo, czy będą ewakuowane inne ambasady w tych regionach. Na razie wzmocniono ich ochronę.

Po ataku na amerykańskie miasta ewakuowano Kwaterę Główną NATO w Brukseli. Sekretarz generalny NATO George Robertson zwołał nadzwyczajne posiedzenie stałej Rady (ambasadorów) Sojuszu. W Izraelu zamknięto przestrzeń powietrzną dla obych samolotów.

Budynek nowojorskiego World Trade Center należał do jednego z największych kompleksów handlowo - przemysłowych na świecie. Wieżowiec WTO był w przeszłości kilkakrotnie obiektem ataków - osiem lat temu eksplozja w podziemiach budynku zabiła sześć osób i spowodowała trzysta milionów dolarów strat. Sześć lat temu islamski szejk Omar Abdel Rahman i kilku innych islamistów próbowało podłożyć w World Trade Center bombę. Do dziś budynek składał się z dwóch majestatycznych 110-piętrowych wież. Jedna miała wysokość 414 metrów, druga 417 metrów.

Dzisiejsze zamachy miały miejsce dokładnie trzy miesiące po egzekucji Tima McVeigh'a, który 11 czerwca 2001 został stracony za zamach bombowy na budynek federalny w Oklahomie. McVeigh został stracony 11 czerwca ok. 14.20 czasu polskiego; pierwszy samolot uderzył w World Trade Center 11 września kilka minut przed 15. czasu polskiego. Ekspert brytyjski Jane Transpoet twierdzi, że tylko jedna organizacja zdolna jest do prezeprowadzenia takiej akcji – jest to grupa Osamy bin Ladena. Około 2.000 Palestyńczyków manifestowało w Nablusie na Zachodnim Brzegu Jordanu radość z powodu zamachów w USA. Obecny na miejscu korespondent AFP powiedział, że strzelano w powietrze i wznoszono okrzyki na cześć Osamy bin Ladena. Sam bin Laden ukrywa się w Afganistanie. Tymczasem rządzący tym krajem Talibowie złożyli kondolencje Stanom Zjednoczonym i potępili zamachy. Dzisiejsze zamachy w USA poruszyły nawet odwiecznych wrogów Stanów Zjednoczonych. Wyrazy współczucia przekazał Amerykanom rząd Fidela Castro. "Jesteśmi pełni konsternacji i bólu" - oświadczył szef kubańskiej dyplomacji.

Brytyjscy eksperci od terroryzmu uważają, że sposób przeprowadzenia zamachów dowodzi, że były przygotowane przez dobrze zorganizowaną grupę paramilitarną. Według profesora Paula Rogersa z uniwersytetu w Bradford nie ma podstaw do hipotezy, że zamachów dokonało któreś z ugrupowań z Bliskiego Wschodu. Rogers przypomina, że podobne hipotezy wysuwano w związku z zamachami w Oklamomie i Atlancie. Okazało się jednak, że obu dokonali amerykańscy terroryści. Sprawca pierwszego z nich, Timothy McVeigh, został skazany na karę śmierci; wyrok wykonano przed kilkoma miesiącami.

Na wiadomość o ataku w Nowym Jorku spadły notowania na londyńskiej giełdzie, pochłaniając wcześniejsze wzrosty. Indeks FTSE-100 stracił 219,6 pkt. Najbardziej spadły notowania banków i towarzystw ubezpieczeniowych. Zwyżkową tendencję wykazała ropa naftowa.

ZOBACZ TAKŻE WIADOMOŚCI I KOMENTARZE W INTERII.PL

20:40