​Afgańscy talibowie przypuścili w czwartek atak na konsulat niemiecki w Mazar-i-Szarif na północy Afganistanu - poinformowała lokalna policja. Co najmniej jedna osoba zginęła, a 29 zostało rannych wskutek eksplozji samochodu pułapki.

Rzecznik NATO potwierdził, że doszło do wybuchu przed niemieckim konsulatem w Mazar-i-Szarif, stolicy prowincji Balch.

Wybuch był bardzo silny, słyszano go w całym mieście - relacjonuje agencja AFP.

Rzecznik prowincji powiedział, że zamachowcy wjechali samochodem w ścianę konsulatu. Eksplozja była tak silna, że wypadły szyby w okolicznych budynkach i to spowodowało większość obrażeń u ludzi.

Ranni zostali przyjęci do miejscowego szpitala - poinformował przedstawiciel tej placówki.

Do zamachu przyznali się afgańscy talibowie, którzy powiedzieli, że jest to odwet za atak lotniczy w prowincji Kunduz na północy Afganistanu. Tydzień temu w prowincji doszło do ataku przypuszczalnie sił NATO, w którym zabitych zostało ponad 30 cywilów, a 19 osób zostało rannych. Atak ten wywołał krytykę na świecie. Śmierć cywilów jest nie do przyjęcia, podkopuje wysiłki na rzecz budowy pokoju i stabilizacji w Afganistanie - powiedział wówczas wysłannik ONZ do Afganistanu Tadamichi Yamamoto.

Mazar-i-Szarif znajduje się ok. 300 km na północny zachód od Kabulu.

W Afganistanie stacjonuje 938 niemieckich żołnierzy, w większości w prowincji Balch w ramach natowskiej misji Resolute Support.

(az)