Londyn może podjąć stanowcze działania wymierzone w Rosję – twierdzą brytyjskie media. Ma to być reakcja na niedzielny atak na byłego rosyjskiego agenta Siergieja Skripala.

Londyn może podjąć stanowcze działania wymierzone w Rosję – twierdzą brytyjskie media. Ma to być reakcja na niedzielny atak na byłego rosyjskiego agenta Siergieja Skripala.
Skripal oraz jego córka stracili przytomność w niedzielę podczas pobytu w centrum handlowym w mieście Salisbury /NEIL HALL /PAP/EPA

Konserwatywny dziennik "Telegraph" doniósł, iż Westminster rozważa m.in. wydalenie rosyjskiego ambasadora z Wielkiej Brytanii. Podkreślił, że ewentualne potwierdzenie rosyjskiego udziału w próbie zabójstwa Skripala może mieć poważne skutki dyplomatyczne.

Cytowany przez "Telegrapha" szef brytyjskiego MSZ Boris Johnson powiedział, że "jeśli to (atak na Skripala) okaże się w jakikolwiek sposób skutkiem wrogiej aktywności innego rządu lub będzie inspirowane przez inny rząd, to obywatele tego kraju mogą być pewni, że Wielka Brytania stanowczo odpowie na te działania".

Kwestii konsekwencji niedzielnego ataku sporo miejsca poświęcił także "Daily Mirror", który zaznaczył, że rozpoczęto prace nad tajną listą rosyjskich dyplomatów i szpiegów, którzy mieliby zostać zmuszeni do opuszczenia kraju.

"The Times" zaznaczył z kolei, że w obliczu narastającej krytyki Kremla książę William, który jest honorowym prezesem brytyjskiej federacji piłkarskiej, wykluczył wyjazd na czerwcowe Mistrzostwa Świata w piłce nożnej w Rosji.

Jak przypomniano, istnieje nawet precedens dla zawieszenia relacji z Rosją. W 1984 roku brytyjski rząd zerwał stosunki dyplomatyczne z Libią po tym, jak z okien libijskiej ambasady w Londynie w trakcie demonstracji zastrzelono policjantkę Yvonne Fletcher.

Gazeta poinformowała także o najnowszych spekulacjach dotyczących przebiegu ataku. Zdaniem dziennikarzy śledczy biorą pod uwagę kilka hipotez, zakładających m.in. użycie sprayu lub rozpuszczalnych tabletek, które mogły być dorzucone do napoju.

Z kolei tabloid "The Sun" ujawnił, że śledczy uznali, że użyta w ataku substancja musiała zostać przygotowana w profesjonalnym laboratorium przez osobę z doskonałą wiedzą o broni chemicznej.

Wczoraj komisarz londyńskiej policji Mark Rowley potwierdził, że niedzielna zapaść byłego rosyjskiego agenta Siergieja Skripala i jego córki były następstwem próby zamordowania obojga przy użyciu środka paralityczno-drgawkowego.

Stan Skripala i jego córki nadal bardzo poważny

Szefowa brytyjskiego MSW Amber Rudd powiedziała dziś w wywiadzie dla telewizji ITV, że Skripal i jego córka są nadal w "bardzo poważnym stanie".

Skripal oraz jego córka stracili przytomność w niedzielę podczas pobytu w centrum handlowym w mieście Salisbury, położonym na południowy zachód od Londynu, po czym zostali przyjęci w stanie krytycznym do szpitala.

W szpitalu znajduje się również policjant, który był jako pierwszy na miejscu zdarzenia. Dwóch innych funkcjonariuszy przeszło badania, gdyż uskarżali się na problemy z oddychaniem oraz podrażnienia oczu; zostali już zwolnieni do domu.

Usłyszałam od szefa jednostki antyterrorystycznej policji, że on (oficer policji) przynajmniej nawiązuje kontakt, rozmawia z ludźmi, ale to nie znaczy, że jego stan nie jest poważny - powiedziała Rudd w wywiadzie dla radia BBC 4.

Kiedy zgromadzimy wszystkie dowody tego, co się wydarzyło, będziemy - jeśli będzie to stosowne - mogli przypisać to (zdarzenie - PAP) do jakieś osoby. W takim przypadku będziemy mieli plan działania. Musimy być bardzo metodyczni, zachować zimną krew i opierać się na faktach, a nie na plotkach - zaznaczyła Rudd.

Podczas czwartkowego wystąpienia w brytyjskim parlamencie Rudd powiedziała, że należy unikać spekulacji na temat próby morderstwa oraz pozwolić policji na kontynuowanie śledztwa.

Zobowiązujemy się zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby doprowadzić sprawców przed wymiar sprawiedliwości, niezależnie od tego, kim są i gdziekolwiek się znajdują - powiedziała szefowa MSW.

Według rzecznika brytyjskiej premier Theresy May atak na Skripala i jego córkę Julię był "przerażającą i zuchwałą zbrodnią".

Środki paralityczno-drgawkowe - tzw. związki V - są wysoce toksycznymi środkami chemicznymi, które zakłócają pracę układu nerwowego i funkcji życiowych organizmu. Zatrucie następuje przede wszystkim poprzez drogi oddechowe i skórę.

Skripal, były pułkownik rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, który w przeszłości był skazany w Rosji za szpiegostwo na rzecz Wielkiej Brytanii oraz towarzysząca mu córka Julia zostali w niedzielę przyjęci w stanie krytycznym do szpitala, gdy stracili przytomność podczas pobytu w centrum handlowym w mieście Salisbury na południowy zachód od Londynu.

W 2010 roku Skripal został ułaskawiony przez ówczesnego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa i objęty dokonaną na lotnisku w Wiedniu wymianą czterech rosyjskich więźniów na 10 szpiegów przetrzymywanych przez amerykańskie Federalne Biuro Śledcze (FBI). Po przybyciu do Wielkiej Brytanii zamieszkał w Salisbury wraz z żoną Ludmiłą, która w 2011 roku, według jednych źródeł, zginęła w wypadku samochodowym, a innych - zmarła wskutek choroby nowotworowej.

(mpw)