Słowacki portal Akutality publikuje szczegóły sprawy, nad którą pracował Jan Kuciak – 27-letni słowacki dziennikarz, którego ciało znaleziono w niedzielę. Kuciak i jego narzeczona Marina Kusnirova zostali zastrzeleni. Policja nie ma wątpliwości – to była egzekucja. Teraz aktuality.sk publikuje ostatnie ustalenia z dziennikarskiego śledztwa w sprawie Kuciaka.

Słowacki portal Akutality publikuje szczegóły sprawy, nad którą pracował Jan Kuciak – 27-letni słowacki dziennikarz, którego ciało znaleziono w niedzielę. Kuciak i jego narzeczona Marina Kusnirova zostali zastrzeleni. Policja nie ma wątpliwości – to była egzekucja. Teraz aktuality.sk publikuje ostatnie ustalenia z dziennikarskiego śledztwa w sprawie Kuciaka.
Ciała Jana Kuciaka i jego narzeczonej zostały znalezione w niedzielę /DAVID DUDUCZ /PAP/EPA

Zarówno Kuciak, jak i jego narzeczona zginęli od jednego strzału. Według policji, zabójca lub zabójcy to zawodowi mordercy.

Jak się okazuje, Kuciak pracował ostatnio nad artykułem w sprawie wpływów włoskiej mafii 'Ndranghety na Słowacji. To jedna z najgroźniejszych organizacji przestępczych na świecie. Dominuje na rynku handlu kokainą w Europie. Zajmuje się sprzedażą nielegalnej broni i przemytem ludzi.

Kuciak współpracował nad materiałem dotyczącym działalności włoskiej mafii z OCCRP - organizacją zajmującym się zorganizowaną przestępczością i korupcją, Czeskim Centrum Dziennikarstwa Śledczego i IRPI - włoską organizacją śledczą ds. przestępczości.

Dziennikarz nie dokończył prac nad swoją historią. Po jego morderstwie portal Aktuality zdecydował się jednak na opublikowanie dotychczasowych ustaleń Kuciaka i pozostałych dziennikarzy. Portal boi się bowiem o bezpieczeństwo pozostałych reporterów.

Dziennikarskie śledztwo rozpoczęło się od Marii Troskovej - byłej uczestniczki konkursu Miss Universe i modelki topless. 27-latka została zatrudniona jako asystentka słowackiego premiera Roberta Fico. W słowackich mediach zyskała przydomek "seksownej asystentki". Została zatrudniona mimo braku jakiegokolwiek doświadczenia na podobnym stanowisku. Biuro prasowe premiera nie ujawniło, czy w związku ze swoim stanowiskiem Troskova dostała dostęp do informacji zastrzeżonych.

Wcześniej modelka była asystentką Pavola Rusko - byłego polityka i byłego właściciela telewizji TV Markiza. Rusko został ostatnio zatrzymany w związku z podejrzeniami, że pod koniec lat 90. wynajął płatnego mordercę, by zamordował jego partnera w interesach.

W trakcie przyglądania się karierze Troskovej, Kuciak i pozostali dziennikarze pracujący nad sprawą, odkryli, że była ona wcześniej partnerką biznesową Antonio Vadali - 42-letniego Włocha, który mieszka  na Słowacji i jest właścicielem sieci firm rolniczych na wschodzie kraju. Kilka lat temu Troskova razem z Vadalą założyła firmę GIA Management, zajmującą się m.in. nieruchomościami i fotografią.

Nazwisko Antonio Vadali pojawiło się we włoskim wątku śledztwa przeciwko mafii w Kalabrii. Vadala był wymieniany jako potencjalny nowy dystrybutor kokainy działający dla kartelu. Jak ustalili w trakcie śledztwa dziennikarze, rodzina Włocha jest znana w swoim miasteczku Bova Marina jako klan Vadala, związana z 'Ndranghetą. Członkowie klanu, według ustaleń włoskich prokuratorów, zabili co najmniej 25 osób. Są związani z kolumbijskimi kartelami narkotykowymi i kontrolują handel kokainą.

Włoska policja na początku XXI wieku wydała nakaz aresztowania Vadali i 12 innych osób, które były oskarżone handel narkotykami, przemyt ludzi i nielegalne posiadanie broni. Część z tych mężczyzn została aresztowana. Vadala mieszkał już wtedy na Słowacji i udało mu się uniknąć aresztu. Potem zarzuty wobec niego zostały wycofane.

W trakcie dziennikarskiego śledztwa Kuciak i pozostali reporterzy starali się ustalić, czy jest jakiś związek Vadala z biurem premiera. 

Szczegółowo opisano kontakty między osobiście wybranymi przez Fico doradcami i członkami potężnej kalabryjskiej mafii. Skutek -  wyprowadzenie milionów euro z funduszy unijnych, które trafiały na konta mafiozów. Być może ten tekst jest powiązany z morderstwem, tak myślimy, ale nie możemy tego z całą pewnością stwierdzić - mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Peter Porubský - rzecznik właściciela redakcji, w której pracował Jan Kuciak.

Dziś do dymisji w związku z morderstwem dziennikarza podał się słowacki minister kultury Marek Madiaricz. To moja osobista decyzja. Nie mogę znieść tego, że dziennikarz został zamordowany, gdy to ja jestem ministrem kultury - mówił dziś, uzasadniając swoją rezygnację. 

(mpw)