Angela Merkel odrzuciła zarzuty o brak solidarności z szefową Związku Wypędzonych (BdV) Eriką Steinbach w sporze o obsadę władz fundacji poświęconej wysiedleniom. Od lat okazuję solidarność z Eriką Steinbach, szczególnie w sprawie projektu, który ma dla niej centralne znaczenie, i który jest ważny także dla mnie. Chodzi o fundację „Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" - powiedziała kanclerz Niemiec.

Według Merkel, decyzja BdV dotycząca rezygnacji z nominowania Steinbach do rady fundacji, była ważnym i godnym uznania sygnałem, który umożliwi realizację projektu fundacji. Dla mnie ważne jest to, że mamy tę fundację w chwili, gdy członkowie pokolenia, które przeżyło wypędzenia, są coraz starsi i częściowo już od nas odeszli. Pamięć o niesprawiedliwości wypędzeń wkroczy do wspólnej pamięci społeczeństwa. Nie zostanie to zapomniane - powiedziała kanclerz.

Z kolei przewodniczący bawarskiej Unii Chrześcijańsko-Społecznej (CSU) Horst Seehofer powiedział gazecie "Bild am Sonntag", że jego partia opowiada się za wejściem Steinbach do władz centrum dokumentacji i informacji o wysiedleniach w terminie późniejszym, po pomyślnych dla chadecji wyborach do Bundestagu.

Przeciwko nominacji szefowej BdV do rady fundacji poświęconej wysiedleniom protestowały polskie władze oraz koalicyjna SPD i partie niemieckiej opozycji. BdV wycofał kandydaturę swej szefowej na jedno z przysługujących mu trzech miejsc w radzie zapowiadając, że pozostanie ono nieobsadzone.