Atak na szpital Lekarzy bez Granic w Kunduzie w północnym Afganistanie, przeprowadzony 3 października, był tragicznym i możliwym do uniknięcia wypadkiem, spowodowanym głównie błędami człowieka - głosi raport sporządzony przez śledczych Pentagonu. W ataku zginęły 22 osoby.

Atak na szpital Lekarzy bez Granic w Kunduzie w północnym Afganistanie, przeprowadzony 3 października, był tragicznym i możliwym do uniknięcia wypadkiem, spowodowanym głównie błędami człowieka - głosi raport sporządzony przez śledczych Pentagonu. W ataku zginęły 22 osoby.
zdj. ilustracyjne /GHULAMULLAH HABIBI /PAP/EPA

To był tragiczny wypadek. Amerykańskie siły nigdy nie zaatakowałyby umyślnie szpitala lub innych chronionych obiektów - powiedział generał John Campbell, dowódca sił międzynarodowych i amerykańskich w Afganistanie, przedstawiając dziennikarzom w Kabulu wyniki raportu przygotowanego przez wojskowych śledczych. Dodał, że osoby najbliżej związane z wypadkiem zostały zawieszone w obowiązkach.

Zgodnie z ustaleniami śledczych atak na szpital MSF, którego dokonał amerykański samolot AC-130, trwał 29 minut.

Siły USA, częściowo z powodu błędu technicznego, nie zidentyfikowały szpitala i przeprowadziły nalot, wierząc, że atakują inny budynek w Kunduzie. Jak podkreślił Campbell, był to bezpośredni rezultat możliwego do uniknięcia błędu człowieka, "spotęgowanego zmęczeniem i szybkim tempem operacji".

Generał brygady Wilson Shoffner, rzecznik misji NATO w Afganistanie dodał, że część personelu "nieodpowiednio do napotkanych zagrożeń" nie zadziałała zgodnie z zasadami.

Jesteśmy załamani i zobowiązujemy się, że zrobimy wszystko co konieczne, by to się nie powtórzyło - powiedział Shoffner - Popełniliśmy ogromny błąd, który spowodował wiele niepotrzebnych zgonów.

Prezydent USA Barack Obama już wcześniej przeprosił organizację Lekarze bez Granic za atak, a Pentagon zapowiedział, że uiści "wypłaty kondolencyjne" na rzecz rodzin ofiar amerykańskiego ataku na szpital MSF, w którym zginęły 22 osoby, w tym 12 pracowników organizacji. Władze USA zobowiązały się też do przeznaczenia środków na odbudowę zniszczonej lecznicy.

Naloty na szpital miały miejsce 3 października nad ranem, gdy - zdaniem MSF - przebywało tam ponad 100 pacjentów. W dniach poprzedzających atak w Kunduzie toczyły się walki między siłami rządowymi a talibami, którym pod koniec września na krótko udało się przejąć kontrolę nad miastem; było to jedno z ich największych zwycięstw od 2001 r.

Osobne śledztwo, które ma zbadać okoliczności poprzedzające zdobycie Kunduzu przez talibów oraz amerykański nalot na szpital MsF, prowadzą Afgańczycy.

Lekarze bez Granic zażądali międzynarodowego śledztwa w sprawie tego wypadku, który określają jako zbrodnię wojenną.

(j.)