Fala upałów przechodzi przez południową i środkowo-zachodnią część Stanów Zjednoczonych. Termometry mogą pokazać nawet 40 stopni Celsjusza. Synoptycy ostrzegają, że wysokie temperatury utrzymają się do końca tygodnia.

Hutchinson w stanie Kansas był w niedzielę najgorętszym punktem w Stanach Zjednoczonych. Termometry pokazały tam ponad 44 st.C. Tylko stopień mniej odnotowano w położonym także w Kansas mieście Wichita - potwierdziło amerykańskie Narodowe Centrum Meteorologiczne. Coraz więcej osób zaczęło zgłaszać się do szpitali z objawami przegrzania organizmu.

Ponad 41 st.C wskazały termometry w Joplin w stanie Missouri. Mieszkańcy Dallas, w Teksasie, i w Oklahoma City od 10 dni zmagają się z temperaturami 37,7 st. C. W kilku stanach problemem są nie tylko wysokie temperatury, ale także duża wilgotność powietrza. W Illinois z powodu przegrzania organizmu zmarł 51-letni mężczyzna.

W Chicago, gdzie wczoraj rano odnotowano prawie 38 st. C, przeszła gwałtowana burza. W ciągu niespełna godziny wiatr wiejący z prędkością ponad 120 km/h spowodował najpoważniejszą od 13 lat awarię prądu.