Pierwsza Dama USA krytykowana za rozrzutność. Kiedy Amerykanie z trudem mogą zarobić na kilkunastodniowy wakacyjny wyjazd, Michelle Obama podróżuje za pieniądze podatników, i to nie tylko po kraju. W ciągu ostatniego roku na urlopie spędziła 42 dni.

W czasach kryzysu Amerykanów najbardziej zastanawia to, czy faktycznie Michelle Obama powinna wybierać najdroższe hotele.

W Hiszpanii wybrała apartament, gdzie doba kosztuje ponad 6,5 tysiąca dolarów. Jej świta zajęła 30 pokoi. Wszystkim zapewniono ochronę agentów amerykańskich służb. "Los Angeles Times" kwituje to krótko: "to polityczna głuchota".

Gazeta pisze, że USA pod przywództwem "gawędziarza" są na złej drodze. Para prezydencka krytykowana jest także z innego powodu - Michelle Obama namawia do zdrowego odżywiania. Państwo na jej programy wydaje pieniądze. Tymczasem Barack Obama w blasku fleszy dość często zaprasza swoich gości na hamburgera.