W ostatnich dniach do kilkunastu ambasad w Moskwie trafiły listy z podejrzanym proszkiem - podały rosyjskie agencje. Na kopertach znajdowało się nazwisko deputowanego Dumy Państwowej, niższej izby parlamentu Rosji, Siergieja Żeleźniaka.

Jak powiadomiły służby prasowe MSW, deputowany zwrócił się w tej sprawie na policję.

Listy z podejrzanym proszkiem trafiły - według mediów - do 13 ambasad, w tym ambasady Polski.

Policja zapewniła, że proszek nie jest niebezpieczny.

Źródła cytowane przez media twierdzą, że substancja okazała się środkiem przeciwko owadom. Według nich koperty trafiły m.in. do ambasad Holandii, Włoch, Bułgarii, Kanady, USA oraz do jednego z przedstawicielstw ONZ.

Ambasada RP w Moskwie ze względów bezpieczeństwa nie komentuje tej sprawy - powiedział rzecznik polskiej placówki Łukasz Cudny.

Deputowany Żeleźniak zasiada w parlamentarnej komisji spraw zagranicznych; jest objęty sankcjami UE i USA.

(j.)