Afganistan nie jest jeszcze gotowy, by samodzielnie przejąć zadania ochrony swego bezpieczeństwa po wycofaniu wojsk USA. Tak uważa amerykański ambasador w Kabulu Ryan Crocker.

W rozmowie z publicystą "Washington Post" Jacksonem Diehlem podkreślił on, że chociaż w USA nasilają się wezwania do zakończenia wojny w Afganistanie i prezydent Barack Obama stopniowo wycofuje wojska, nie można tego robić bez względu na sytuację na froncie, gdzie daleko jest jeszcze od pokonania talibów.

Jeżeli postanowimy wrócić do domu, zanim Afganistan będzie gotowy (do przejęcia zadań bezpieczeństwa), może dojść do talibanizacji kraju i powrotu do warunków, jakie istniały tam przed 11 września 2001. Będziemy obserwowali zregenerowaną Al-Kaidę, która wróci do dżihadu na światową skalę - cytuje autor ambasadora.

Crocker ostrzegł, że mimo śmierci Osamy bin Ladena Al-Kaida jest wciąż bardzo groźna.

Kluczem jest strategiczna cierpliwość, która z trudem przychodzi nam Amerykanom - powiedział.

Crocker był przedtem ambasadorem USA w Iraku i przypisuje się mu główną zasługę - wraz z ówczesnym dowódcą sił USA generałem Davidem Petraeusem - w ustabilizowaniu sytuacji w tym kraju, co pozwoliło na wycofanie niemal wszystkich wojsk.

Ambasador wyraził podobne opinie w wywiadzie dla publicznego radia NPR w zeszłym tygodniu.