Polska to duży rynek. Dobrze nam się tu wiedzie - mówi wiceprezes firmy Google Alfred Spector w rozmowie z reporterem RMF FM Krzysztofem Berendą. Mamy ogromny szacunek dla tego jak u was uczy się technologii i nauki.

Krzysztof Berenda: Czy Polski rynek ma dla Google znaczenie?

Alfred Spector: Jak najbardziej. Polska to duży rynek. Dobrze nam tu się wiedzie. Mamy ogromny szacunek dla tego jak u was uczy się technologii i nauki. Mamy tu zresztą swoje laboratoria w Krakowie. To wszystko sprawia, że Polska staje się dla nas coraz ważniejsza. Otwieramy nowe biura, wkrótce nową siedzibę i szukamy pracowników.

Krzysztof Berenda: W zeszłym tygodniu wasz główny ekonomista Hal Varian ogłosił, że pracujecie nad własnym wskaźnikiem inflacji "Google Price Index". Jak ma działać?

Alfred Spector: Wierzymy, że z ogromnej liczby danych, które są w internecie, można nauczyć się wiele o nas samych. Na przykład mogliśmy dokładnie prześledzić przebieg i rozprzestrzenianie się epidemii grypy. Wystarczyło, że sprawdziliśmy kto i gdzie szukał w internecie jak się z niej wyleczyć. Uważamy, że tego typu narzędzia mogą być bardzo interesujące dla światowych rynków. Pokazują, czego ludzie z różnych miast i krajów szukają. Jak różne produkty są przyjmowane przez internautów. Wprowadzając "Google Price Index" sprawdzamy, czy na podstawie tych zagregowanych danych można pokazać zmiany w gospodarce na poziomie nawet mikroregionów. Tutaj najważniejsza jest skala i szybkość naszej technologii.

Krzysztof Berenda: To narzędzie bardziej dla ekonomistów, czy może jednak dla naukowców i socjologów?

Alfred Spector: Podejrzewam, że ekonomiści będą tym naprawdę zainteresowani.

Krzysztof Berenda: Pracujecie nad samochodami nawigowanymi, a nawet kierowanymi za pomocą waszych map: Google Maps i Google Earth. Widział pan stan naszych dróg. Czy tego typu system może działać na całym świecie?

Alfred Spector: Główną zasadą Google jest poszukiwanie ambitnych zadań. W każdym razie szukamy rzeczy o których nikt jeszcze nie pomyślał, albo ich sobie nie wyobraża. Może nie wszystkie nam się w pełni udadzą, ale z pewnością rozwiną innowacyjność światowej gospodarki.

Więc jeżeli stawiamy sobie za cel zbudowanie samochodu, który sam będzie się prowadził, może po drodze uda nam się stworzyć technologię, która sprawi, że nawet zwykłe samochody będzie się prowadziło bezpiecznej. Albo może przy okazji uda nam się lepiej zintegrować Google Maps z systemami nawigacji samochodowej, tak żeby jeszcze bardziej poprawić bezpieczeństwo. Nawet jeżeli główny cel pozostanie pieśnią przyszłości, to to, co osiągniemy po drodze, może być bardzo cenne i użyteczne. I myślę, że to jest bardzo realne. Sebastian Thrun, który pracuje nad tym projektem, jest także profesorem na Uniwersytecie Stanforda i jest jednym z największych ekspertów w tej dziedzinie na świecie. To, że pracuje dla nas przy tym projekcie jest czymś, z czego nie możemy zrezygnować.

Krzysztof Berenda: Jak w takim razie, mówiąc o przyszłości, Google chce zmienić nasze życie? Powiedzmy za 5, 10 lat.

Alfred Spector: To bardziej pytanie jak internet może zmienić nasze życie. Bo nie tylko my przecież stawiamy na innowacje. Myślę, że będziemy mieli coraz większe i wręcz idealne narzędzie przeszukiwania internetu. To, co mamy teraz jest tylko początkiem. Chcemy uczynić wyszukiwanie bardziej intuicyjnym i szybszym. Chcemy dać ci wszystkie informacje których potrzebujesz od razu. Czasem nawet nim będziesz ich potrzebował. Dalej chcemy absolutnie znieść bariery językowe w internecie, jeszcze lepiej tłumacząc wszystkie strony. Chcemy połączyć także różne dane. Tekst, dźwięk, obraz i wideo. Wybiegając w przyszłość jeszcze bardziej, myślę, że internet będzie wpływał na coraz więcej aspektów naszego życia. Na przykład na opiekę zdrowotną. Myślimy o połączeniu systemów medycznych, żeby dawały lepsze i szybsze wyniki. Szpitale i apteki w sieci. Jeżeli ludzie dowiedzą się więcej o ochronie zdrowia, będą mogli sami się leczyć. I to taniej niż teraz. Kolejna sprawa to edukacja. Internet ma niezwykły potencjał w dostarczaniu materiałów naukowych. Na przykład YouTube jest taką samopomocą. Już teraz materiały edukacyjne są jednymi z najczęściej wyszukiwanych filmów w sieci. Widzimy coraz więcej takich zjawisk. Na przykład Google wspiera takiego człowieka ze Stanów Zjednoczonych, nazywa się Salman Kahn. Ten facet ma na swojej stronie około tysiąca filmów edukacyjnych. Takich minilekcji z tematów których uczą w liceach, czy w szkołach wyższych. I co najważniejsze, zrobił je sam. Potrzebujemy tego znacznie więcej. Myślę więc, że możemy znacznie poprawić poziom wykształcenia na świecie. To tylko garstka zmian, które nas czekają.

Krzysztof Berenda: Coraz bardziej oddalacie się od swojego głównego biznesu albo może inaczej: coraz bardziej go poszerzacie. Nad czym nowym jeszcze pracujecie?

Alfred Spector: Wszystko u nas jest nowe. Właśnie wprowadziliśmy wyszukiwanie głosowe. Teraz je poprawiamy i przekładamy na wszystkie języki świata. Uruchomiliśmy Google Instant, czyli szybkie, dynamiczne wyszukiwanie. Wpisujesz zapytanie i nim klikniesz "szukaj", wyniki już pojawiają się na stronie. To nad czym teraz pracujemy to zrozumienie sieci społecznościowych. Chcemy zobaczyć jak ten sposób działania przełożyć na naszą działalność. Kolejna rzecz - wzmocnienie sprzętu. Szykujemy system, który sprawi, że komputery będą działały szybciej, bo poszczególne części będą się ze sobą sprawniej komunikować. Podobnie rozwijamy także sieci bezprzewodowe. I najciekawsze: chcemy zrobić dostępne dla wszystkich materiały naukowe: książki, podręczniki, które każdy będzie mógł rozszerzać. Tak więc sporo się dzieje.

Alfred Spector - wiceprezes Google ds. badań i inicjatyw specjalnych. Dołączył do firmy w listopadzie 2007 roku i odpowiada w firmie za badania, a także za rosnący zbiór inicjatyw specjalnych - zwykle są to projekty o dużej wartości strategicznej dla firmy, ale pozostające poza głównym nurtem bieżących produktów. Wcześniej był wiceprezesem ds. strategii i technologii w IBM Software Business, a przed tym - wiceprezesem ds. badań oprogramowania i usług w skali całego IBM. Był też twórcą i dyrektorem naczelnym Transarc Corporation - pioniera w rozproszonym przetwarzaniu transakcji i rozległych systemach plików - oraz profesorem nadzwyczajnym informatyki w Carnegie Mellon University, specjalizującym się w wysoce niezawodnych i wysoce skalowalnych obliczeniach rozproszonych. Alfred Spector uzyskał tytuł doktora informatyki na Uniwersytecie Stanforda oraz licencjata matematyki stosowanej na Uniwersytecie Harvarda. Jest członkiem National Academy of Engineering, IEEE i ACM oraz zdobywcą nagrody 2001 IEEE Computer Society's Tsutomu Kanai Award za pracę nad architekturą skalowalną i systemami rozproszonymi.