"Albo skończymy z bronią jądrową albo nas nie będzie" - powiedziała w przeddzień otrzymania Pokojowej Nagrody Nobla szefowa Międzynarodowej Kampanii na rzecz Zniesienia Broni Nuklearnej (ICAN) Szwedka Beatrice Fihn.

W niedzielę w ratuszu w Oslo Pokojową Nagrodę Nobla odbiorą szefowa ICAN oraz przedstawicielka osób, które przeżyły zrzucenie przez Amerykanów bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki w 1945 roku. Osoby takie nazywane są w Japonii hibakusha.

Musimy zmusić naszych przywódców do stworzenia polityki niezależnej od broni jądrowej. Broń atomowa jest narzędziem prehistorycznym, masowe niszczenie jest prehistoryczne - nawoływała podczas sobotniej konferencji prasowej Fihn, która jest sekretarzem generalnym ICAN.

Fihn uważa, że każdy człowiek powinien zadać sobie pytanie, czy czuje się bezpiecznie wiedząc, iż przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un czy prezydent USA Donald Trump decydują o użyciu broni jądrowej. Jeśli nie czujesz się z tym komfortowo, to znaczy, że jesteś za likwidacją broni jądrowej - przekonywała.

Według Fihn wszystkie państwa powinny przystąpić do przyjętego przez ONZ traktatu zakazującego broni nuklearnej. Porozumienie to jest sukcesem ICAN i zostało docenione w uzasadnieniu przyznania pokojowej Nagrody Nobla przez Norweski Komitet Noblowski.

Dotychczas do traktatu ONZ zabraniającego stosowania broni jądrowej przyłączyły się 53 kraje. Wśród nich nie ma dziewięciu mocarstw nuklearnych (USA, Rosja, Wielka Brytania, Francja, Chiny, Indie, Pakistan, Izrael i Korea Północna) ani państw NATO, w tym przyznającej Pokojową Nagrodę Nobla Norwegii. Jedynie trzy kraje - Watykan, Tajlandia i Gujana - traktat ten ratyfikowały.

Jak oceniła szefowa ICAN nie ma przeszkód, aby do porozumienia przyłączyły się kraje członkowskie Sojuszu Północnoatlantyckiego. NATO ma jasny cel w polityce bezpieczeństwa, to jest świat bez broni atomowej - przekonywała Fihn. Norweski parlament wezwał rząd w Oslo do przeanalizowania konsekwencji przyłączenia się do traktatu ONZ.

Obecna na konferencji prasowej w Oslo Japonka Setsuko Thurlow, która w wieku 13 lat przeżyła zrzucenie bomby na Hiroszimę, a w niedzielę odbierze Pokojową Nagrodę Nobla powiedziała: Żaden człowiek nie powinien doświadczyć tego, co my. Jako ocaleni przyłączyliśmy się do ICAN, aby być lepiej słyszani - wyjaśniła Thurlow. Nasz sukces irytuje mocarstwa atomowe - oceniła, odnosząc się do informacji, że na noblowskiej ceremonii nieobecni będą ambasadorowie tych państw.

W niedzielę w ratuszu w Oslo pojawi się także 29 innych Japończyków, którzy przeżyli atak atomowy.

Traktat o zakazie broni jądrowej został zaaprobowany 7 lipca przez dwie trzecie spośród 193 państw członkowskich ONZ po miesiącach negocjacji. Za przyjęciem dokumentu opowiedziały się 122 kraje, w tym Iran i Arabia Saudyjska; Holandia zagłosowała przeciwko, a Singapur wstrzymał się od głosu. 69 państw nie głosowało, w tym wszystkie państwa posiadające broń jądrową i wszyscy członkowie NATO, poza Holandią.

Na początku października Norweski Komitet Noblowski ogłosił, że Międzynarodowa Kampania na rzecz Zniesienia Broni Nuklearnej (ICAN) została laureatem tegorocznej Pokojowej Nagrody Nobla "za pracę na rzecz wykazania katastrofalnych konsekwencji humanitarnych" stosowania broni jądrowej.

(m)